Zientarski i potrącenie: WINA po stronie PIESZEGO, policja ukarała go MANDATEM

2012-08-23 1:38

W środę 22 sierpnia na ulicy Chełmżyńskiej w Warszawie, doszło do potrącenia pieszego przez skuter. Kierowcą był Maciej Zientarski. Policyjne ustalenia wykazały, że winę za potrącenie ponosi nie dziennikarz, a pieszy, który wtargnął na jezdnię w niedozwolonym miejscu.

Maciej Zientarski (43 l.), który na swoim koncie ma poważny wypadek samochodowy, w którym zginął jadący z nim dziennikarz motoryzacyjny Jarosław Zabiega (+30 l.), ma odebrane prawo jazdy i dziś jeździ tylko skuterem. Teraz po kilku latach okazuje się, że Zientarski zaliczył kolejne zdarzenie - potrącił jednośladem pieszego, którego pogotowie zabrało do szpitala.

>>> Przeczytaj: KTO MOŻE jeździć na SKUTERZE, jakie są wymogi <<<

Z policyjnych ustaleń wynika, że winny jest pieszy. Wbrew początkowym relacjom osób postronnych, do potrącenia doszło poza przejściem dla pieszych. - Mężczyzna wtargnął ma jezdnię zza autobusu, który stał w zatoczce, znajdującej się za przejściem dla pieszych - tłumaczy rzecznik KSP Mariusz Mrozek.

Maciej Zientarski przeszedł test alkomatem i był trzeźwy. Poszkodowany zabrany do szpitala z urazem nogi również nie był pod wpływem alkoholu. Jak podaje policja pieszy przyznał się do winy i został ukarany 220-złotowym mandatem.

WIDEO - Zientarski na skuterze: