Dziś (20.01) rano policjanci otrzymali zgłoszenie o wypadku drogowym, do którego miało dojść na drodze S-17 na wysokości wiaduktu między Sielcami, a Młynkami w gm. Końskowola. Funkcjonariusze udali się na miejsce zdarzenia i zobaczyli paskudny widok mocno rozbitej Toyoty Corolli.
Sprawdź także: Porsche 911 wjechało w przystanek w Gdańsku. Jest WIDEO z wypadku!
Na szczęście skutki zdarzenia nie były tak groźne, na jakie wyglądały w pierwszej chwili. Kierujący Toyotą wydostał się z wraku o własnych siłach i nie odniósł poważnych obrażeń. 38-letni kierowca z Lublina uderzył w barierę energochłonną i dachował. Dzięki temu energia uderzenia została nieco łagodniej rozproszona i mężczyzna wyszedł z całego zdarzenia bez szwanku. Jak pokazało policyjne badanie, był trzeźwy.