Dostawczego Volkswagena Transportera, należącego do 61-letniego mężczyzny, złodziej "zwinął" z ulicy. Była to dość nietypowa kradzież, bowiem samochód o którym mowa był już dość leciwy – został wyprodukowany 27 lat temu. Funkcjonariusze wiedzieli, że do zdarzenia doszło stosunkowo niedawno i są bardzo duże szanse na odzyskanie auta.
Sprawdź: Uszkodziła furę na własne życzenie. Pośpiech będzie ją słono kosztować! [WIDEO]
Przeczucie ich nie myliło, ponieważ podczas sprawdzania okolicy, nagle zauważyli białego dostawczaka. Gdy samochód się zatrzymał, wysiadł z niego młody mężczyzna. Na widok policjantów natychmiast zaczął uciekać. Nie miał jednak szans z doświadczonymi mundurowymi doskonale znającymi swój teren - został zatrzymany w bezpośrednim pościgu.
Zobacz: Nawet nie próbował uciekać. Podobno nie wiedział, że jedzie kradzionym SUV-em
Co ciekawe, auto opuściło niemiecką fabrykę w tym samym roku, w którym urodził się zatrzymany rabuś. Po zakończonej interwencji mężczyzna trafił do aresztu. Za dokonanie kradzieży będzie musiał odpowiedzieć przed sądem. Na miejscu swoje czynności wykonali policyjni technicy kryminalistyki, którzy zabezpieczyli ślady do dalszych celów procesowych. Po wszystkim auto trafiło z powrotem w ręce właściciela.