W Singapurze ludzie musieli być bardzie zdziwieni, widząc motocykl jadący ulicą bez kierowcy. Maszyna poruszała się po skrajnych lewych pasach sześciopasmowej trasy. Na nagraniu nie widać co się stało z kierowcą. Prawdopodobnie spadł z maszyny kilkaset metrów wcześniej, a motocykl pojechał w dalszą podróż sam. Gdyby nie żywopłot, ciekawe jak daleko maszyna zajechałaby bez kierowcy.
Na pochwałę zasługują zdolności konstruktorów i inżynierów. Trudno jednoznacznie stwierdzić jakiej marki był motocykl-widmo, ale sądząc po kratownicowej ramie, producentem jest firma Kawasaki lub KTM. Trzeba przyznać, że to nie lada wyzwanie stworzyć tak perfekcyjnie wyważony motocykl.