Zgłoszenie o kolizji z dzikim zwierzęciem, która miała miejsce pomiędzy miejscowościami Sosnowica a Pieszowola (woj. lubelskie), dyżurny parczewskiej komendy został powiadomiony we wtorek (12 kwietnia) po godz. 7. Mundurowi pracujący na miejscu zdarzenia ustalili, że przed maskę osobowego Fiata Seicento wybiegł łoś. Zwierzę wyskoczyło z lasu tak niespodziewanie, że 33-latek nie miał już czasu zareagować. Na szczęście mieszkaniec Włodawy podróżował sam i wyszedł z całego zajścia bez szwanku. Niestety, nie można tego powiedzieć o jego pojeździe. Niemalże cały bok samochodu został zgnieciony - słupek A wraz z szybą dosłownie wpadły do kabiny.
Polecany artykuł:
Taki wypadek mógł skończyć się tragedią, zwłaszcza w małym, lekkim samochodzie. Ważące kilkaset kilogramów zwierze potrafi nie tylko narobić szkód, ale i zranić lub zabić znajdujących się w samochodzie pasażerów. Ryzyko kolizji z dzikim zwierzęciem jest najlepszym powodem, by nawet na pustej drodze biegnącej przez las, zdjąć nogę z gazu i zachować szczególną ostrożność. Pamiętajmy o tym również podczas zbliżających się, świątecznych wyjazdów.
Oczy szeroko otwarte
Przejeżdżając przez lasy i pola miejmy oczy szeroko otwarte. Poruszając się drogą, przy której znajdują się znaki A-18b (Uwaga na dzikie zwierzęta), zdejmijmy nogę z gazu i zachowajmy szczególną ostrożność. Bardzo często zderzenie auta ze zwierzęciem kończy się tragicznie - nie tylko dla tych stworzeń, ale i dla ludzi.