Niech to nagranie będzie nauczką dla wszystkich śmiałków przejeżdżających pod zapadającymi zaporami. W wielu przypadkach chodzi zwykle o zaoszczędzenie kilku minut, jednak kierowca Hondy Accord na własnej skórze przekonał się, że pośpiech nie zawsze popłaca. Sytuacja miała miejsce na moście zwodzonym Ocean Avenue na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. Monitoring obiektu uchwycił moment, w którym japoński sedan wraz z cyklistą na chwilę przed zamknięciem drogi wtargnęli na most i za wszelką cenę próbowali przejechać na drugą stronę wody, zanim most się uniesie. Niestety, po drugiej stronie mostu bariery były już zamknięte, co zmusiło mężczyznę do zatrzymania się w najmniej bezpiecznym miejscu.
Miał mnóstwo szczęścia
Gdy most stanął dęba wraz z nim Honda Accord. Kierowca miał tyle szczęścia, że przednie koła przez cały czas miały kontakt z asfaltem, co po chwili pozwoliło mu uciec z opresji. Gdy most z powrotem się zamknął, mężczyzna jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Nie znamy dalszych losów kierowcy, jednak z materiału możemy się dowiedzieć, że w wyniku tej sytuacji pracę stracił operator mostu. Według władz pracownik nie zachował szczególnej ostrożności i nie upewnił się czy most może zostać bezpiecznie otwarty.