pobór opłat, autostrada

i

Autor: Paweł Kozioł

Zapłacimy elektronicznie za wszystkie autostrady. Polska musi wdrożyć nowy system

2016-03-17 16:12

Europejski system poboru opłat obejmie niebawem wszystkie autostrady w Polsce. W całym projekcie chodzi o to, żeby na terenie całej UE działał jeden sysytem elektroniczny. Jeśli Polska nie zdąży go wprowadzić przed ustalonym terminem, zapłaci karę.

Według serwisu wp.pl wprowadzenie systemu elektronicznego poboru opłat na wszystkich autostradach w Polsce pozytywnie wpłynie na ułatwienie wdrażanie unijnego systemu (EETS). Da to możliwość przejazdu z jednym urządzeniem pokładowym przez autostrady UE. Na ten moment w Polsce dostosowane są do tego tylko autostrady zarządzane przez GDDKiA. Eksperci uważają, że dojdzie do porozumienia z prywatnymi koncesjonariuszami. Wdrożenie EETS to konieczność, ponieważ za brak systemu może wiązać się z nałożeniem na Polskę kary finansowej.

– Kolejność powinna być taka, że do systemu viaTOLL czy innego systemu, który będzie jego następcą, wchodzą firmy prywatne. Część z nich, np. Stalexport, zgłaszała chęć nawet pokrycia kosztów wejścia do tego systemu. A potem, jeśli w nim już będą i będzie zgoda tych, którzy udzielali kredytów, bo nie będzie niebezpieczeństwa związanego z nieszczelnością systemu, to objęcie autostrad systemem europejskim nie będzie stanowiło żadnej przeszkody – dla wp.pl ocenia Adrian Furgalski, wiceprezes zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Zobacz też: Autostrady w Europie: opłaty, przepisy, ograniczenia, mandaty, ceny paliw

Jak podkreśla Furgalski, osiągnięcie porozumienia z koncesjonariuszami jest możliwe, wymaga tylko czasu. Dodaje, że problemem nie jest nawet inny sposób naliczania opłat na autostradach zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad i na tych zarządzanych przez prywatnych koncesjonariuszy.

– Polska popełniła już za dużo błędów związanych z płatnościami na autostradach. Począwszy od tego, że niepotrzebnie na autostradach państwowych wchodziliśmy w system manualnego poboru opłat, a w 2011 roku, kiedy wszedł system elektroniczny, zapomniano niejako o koncesjonariuszach prywatnych i dzisiaj tych systemów mamy kilka – mówi Furgalski. – Jeśli znów ich pominiemy, to może się okazać, że rozliczanie może być wspólne dla całej Unii Europejskiej, a w Polsce będzie wciąż kilka systemów.

.
European Electronic Toll Service

EETS (European Electronic Toll Service) to ujednolicony system poboru opłat drogowych działający w krajach UE. Jego wprowadzenie oznacza, że kierowcy i przewoźnicy będą mogli płacić za przejazd po europejskich drogach za pomocą jednego urządzenia multimodalnego. Nie będzie jednak takiego obowiązku.

Zobacz też: Jedziesz w góry na narty? Pamiętaj o winietach na Słowacji

– Pod względem technicznym system, który obowiązuje na autostradach państwowych, jest interoperacyjny i on będzie czytał te systemy, które zostaną zaproponowane w Europie. Takie założenie musiało być spełnione, bo wiedzieliśmy, że w jakiejś nieodległej przyszłości ten system europejski zacznie działać – dla wp.pl mówi ekspert.

Kraje członkowskie były zobowiązane do przygotowania się pod względem prawnym i technologicznym do wdrożenia EETS już do października 2012 r.

– Jedynym problemem jest przyjęcie ustawy, a następnie rozporządzeń wykonawczych na jej podstawie i nałożenie na ministra właściwego do spraw transportu obowiązków dotyczących stworzenia rejestru firm, które będą mogły oferować taką usługę. Będą musiały spełnić określone warunki, trzeba będzie też w określony sposób pilnować, czy trzymają jakość i wywiązują się ze swoich zadań i obowiązków – podkreśla Adrian Furgalski.

Nad ustawą pracują obecnie eksperci. W styczniu 2016 roku projekt nowelizacji został przyjęty przez rząd.

Zobacz też: Czy radary używane przez policję są legalne? Modele Rapid-1A są przestarzałe!

Jak podkreśla Furgalski, wdrożenie systemu nie musi oznaczać konieczności ponoszenia wysokich kosztów, bo nie ma konieczności budowy zaplecza dystrybucyjno-logistycznego. W ramach EETS dostawca ma dostarczyć kierowcy urządzenie zdolne do komunikowania się między różnymi systemami elektronicznego pobierania opłat. Dlatego rozwiązaniem byłoby wprowadzenie szerszego dostępu do urządzeń instalowanych w samochodach, proponowanych już rządowi przy systemie krajowym.

– Gdyby takie urządzenia zastąpić tymi europejskimi, to wydaje się, że te kanały dystrybucji, które dzisiaj funkcjonują, powinny zostać utrzymane, wzbogacone tylko o te kanały, którymi mogliby dysponować prywatni koncesjonariusze. Nie rodziłoby to żadnych większych niż dotychczas kosztów wynikających z funkcjonowania tego nowego systemu – przekonuje Adrian Furgalski.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku