Najważniejsze to sprawdzenie stanu naładowania akumulatora, przy tych obsługowych, które są na wyposażeniu starszych modeli aut, sprawdza się jeszcze poziom elektrolitu. Jeśli jest go za mało, zamiast do wskaźnika "maksimum", bliżej mu do "minimum", należy dolać wody destylowanej. Żadnej innej.
- Naładowany akumulator średniej mocy w samochodzie z silnikiem Diesla ma 600 Ah, z silnikiem benzynowym - 300 Ah. Te parametry nie powinny spadać o więcej niż 30 proc. Jeśli tak się będzie działo, to oznacza, że akumulator jest do wymiany - wyjaśnia Piotr Jędrzejewski, ekspert samochodowy z Koszalina. - Warto też wiedzieć, że odpalając zimny samochód, gdy na dworze panuje duży mróz, trzeba przejechać 50 km - w przypadku auta z silnikiem benzynowym - i 100 km, gdy mowa o dieslu, by zniwelować stratę mocy. Krótkie i do tego nieczęste jazdy nie są niczym przyjemnym dla akumulatora. Nie ma szans na odzyskanie pełni mocy.
Przeczytaj też: Chcesz uniknąć problemów zimą? Zabezpiecz samochód przed solą i wilgocią
Moc akumulatora można sprawdzić w każdym warsztacie samochodowym.Warto też zadbać o zaciski akumulatora, tzw. klemy. Przed zimą trzeba je wyczyścić, najlepiej papierem ściernym lub drucianą szczoteczką, a następnie posmarować wazeliną techniczną. Dzięki takiej pielęgnacji klemy nie będą śniedziały i zapewnią dobry przepływ prądu.
Kierowca nie może zapomnieć o tym, by mieć w aucie działające żarówki. Te H7, stosowane w światłach mijania, nie są wiecznie sprawne, mają żywotność kilku miesięcy. Lepiej przed mrozami potraktować silikonem w spreju zamki do drzwi, w szczególności te otwierane za pomocą pilota. Gdy zamarzną, nie zareagują na niego i drzwi pozostaną zamknięte.