Jak nowa opona wpływa na bezpieczeństwo?
Nawet w starym samochodzie nie warto oszczędzać na bezpieczeństwie. Stan techniczny aut jeżdżących po polskich drogach woła o pomstę do nieba, a przecież wcale nie trzeba wielkich nakładów, by samochód był sprawny, bezpieczny i zdatny do jazdy. Można powiedzieć, że dobra forma samochodu zaczyna się od opon. To w końcu ogumienie jest jedynym elementem, który styka się bezpośrednio z nawierzchnią. Cztery punkty styku z asfaltem to powierzchnia niewielka, ale absolutnie kluczowa dla naszego bezpieczeństwa. O ile bezpieczniejsza jest jazda starym samochodem z nowymi oponami? Sprawdziliśmy to na przykładzie samochodu, który ma już na karku ćwierć wieku!
Citroen Xantia z oponami Nokian iLine 185/65 R14
Komplet opon w rozmiarze 185/65 R14 wylądował w Citroenie Xantii z silnikiem 1,6. Nie jest to szybki samochód - jednostka napędowa generuje 85 koni mechanicznych, a pierwsza setka pojawia się na liczniku po około 15 sekundach. Xantia jest natomiast wygodna, a komfort szczególnie docenić można na nierównościach i w zakrętach. Nim założyliśmy testowane opony, zmierzyliśmy drogę hamowania na zimowych oponach, wyprodukowanych w Państwie Środka. Chińskie, wyeksploatowane gumy to częsty widok w starych, tanich autach. Nasz pomiar wykazał, że Citroen na zatrzymanie ze 100 km/h potrzebuje ponad 50 metrów! Rezultat mrozi krew w żyłach.
Nowe opony w starym samochodzie
Awaryjne hamowanie na nowych Nokianach dało ogromną poprawę. Dystans potrzebny do zatrzymania auta skrócił się aż o 6 metrów i wyniósł niecałe 45 m. To prawdziwa przepaść i, zupełnie nie przesadzając, różnica, która może uratować życie. Porównywalne warunki pomiarów, ten sam odcinek testowy dają mocne podstawy, by stwierdzić, że to właśnie oponom zawdzięczamy tę różnicę.
Jak zadbać o opony w starym aucie?
Opona w starym aucie nie musi być zmieniana co sezon i nie musi pochodzić z najwyższej półki cenowej. Ważne jest, by pilnować prawidłowego ciśnienia i kontrolować zużycie bieżnika. Opony z serii iLine wyposażone zostały we wskaźnik zużycia bieżnika, opatentowany przez firmę z Finlandii. Na środkowej części opony znajdują się cyfry - od 8 do 2, które znikają wraz ze ścieraniem się bieżnika. Pozwala to na łatwe i sprawne, samodzielne kontrolowanie stanu opon. Oprócz wskaźnika zużycia bieżnika znajduje się tam symbol kropli wody, który znika w momencie, gdy pozostały bieżnik ma mniej niż 4 mm. Dopóki jest widoczny opona zapewnia ochronę przed aquaplaningiem, a gdy zniknie znacząco zwiększa się ryzyko jego wystąpienia. Podobne wskaźniki są stosowane przez innych producentów, np. Michelin czy Goodyear.
Nokian iLine - ceny i opnie
Katalogowa cena opon Nokian iLine 185/65 R14 waha się w granicach 200-300 zł. To niezła oferta i kwota zbliżona do opon Barum, Kleber i Fulda czyli średniej półki. Biorąc pod uwagę nasze doświadczenia możemy stwierdzić, że jest to rozsądny stosunek ceny do jakości, co potwierdzają również liczne oponie użytkowników znaleziony w sieci. Opony dobrze sprawdzają się na suchej nawierzchni i nie zaliczają również większych wpadek na mokrym asfalcie. W jesiennych warunkach trzymanie jest wciąż przyzwoite, choć niesprzyjająca auta ujawnia lekkie deficyty trakcji względem topowych opon z półki premium. Testowany komplet opon według etykiety producenta generuje hałas oznaczony klasą B, a dokładniej 68 dB. Po bezpośredniej wymianie kilkuletnich opon zimowych na nowe ogumienie letnie czuć było wyraźną poprawę. Szum dobiegający z nadkoli jest słyszalny, ale mniejszy, a w nowszych i lepiej wyciszonych autach byłby pomijalny. Czy warto zdecydować się na zakup Nokianów? My możemy je z czystym sumieniem polecić, choć kwestią, której nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzić jest szybkość zużycia bieżnika. Niezależnie od tego, na jakie ogumienie się zdecydujemy i którą markę wybierzemy, decyzja o kupnie nowych opon z myślą o bezpieczeństwie zawsze będzie dobra - na aspektach takich, jak droga hamowania po prostu nie warto oszczędzać.