W przeciwieństwie do polisy ubezpieczeniowej czy dowodu rejestracyjnego pojazdu, dokument prawa jazdy obligatoryjnie każdy kierowca powinien mieć zawsze przy sobie w momencie prowadzenia pojazdu. Jeżeli jednak mamy ważne uprawnienia, ale z jakiegoś powodu zapomnieliśmy zabrać ze sobą blankietu, przy spotkaniu z policjantami ruchu drogowego mogą się stać dwie rzeczy. Lepszy scenariusz przewiduje, że funkcjonariusz pouczy kierowcę i pozwoli mu kontynuować jazdę. Według drugiej i zarazem mniej przyjemnej scenerii, za brak dokumentu policjant może ukarać kierowcę mandatem w wysokości 50 zł. Punkty karne nie są w takim przypadku nakładane.
Brak odpowiedniej kategorii
W przypadku kiedy zatrzymany kierowca ma ważne uprawnienia do kierowania, ale nie ma kategorii koniecznej do jazdy danym pojazdem, według obowiązujących przepisów policjant ma prawo ukarać takiego delikwenta mandatem wysokości 300 zł. Co więcej, jeżeli taka sprawa trafi do sądu, wówczas oskarżony może stracić uprawnienia, które już posiada i będzie musiał ponownie zdać egzamin na prawo jazdy.
Jazda bez uprawnień
Jeżeli zatrzymany do kontroli drogowej kierowca nie posiada przy sobie dokumentu oraz jego dane nie znajdują się w bazie kierowców, wówczas pojawiają się spore problemy. Według prawa, prowadzenie pojazdu mechanicznego bez posiadania uprawnień grozi mandatem w wysokości 500 zł.
Dowiedz się: Jedno piwo przy grillu, a potem za kierownicę? Lepiej pomyśl o konsekwencjach!
W tej sytuacji policjant ma obowiązek uniemożliwić kierowcy kontynuowanie jazdy i wezwać na miejsce lawetę, która zabierze auto. Holowanie nie jest z kolei konieczne, jeżeli do zatrzymania doszło w miejscu, gdzie samochód można swobodnie zostawić lub kiedy w aucie znajduje się inna osoba, która jest uprawniona do kierowania zatrzymanego pojazdu.
To jednak nie wszystko, bowiem funkcjonariusz musi w takiej sytuacji skierować wniosek do sądu o ukaranie osoby kierującej bez uprawnień. Zgodnie z artykułem 24 §1 Kodeksu wykroczeń sędzia może ukarać prowadzącego grzywną opiewającą na kwotę wynoszącą od 20 do nawet 5 tysięcy złotych, a także nałożyć na taką osobę zakaz prowadzenia pojazdów do nawet 3 lat.
Przeczytaj: Nie prowadź na kacu! Sprawdź co grozi za jazdę po alkoholu
Warto także dodać, że jeżeli osoba nieposiadająca uprawnień doprowadzi do zdarzenia drogowego, ubezpieczyciel nie wypłaci poszkodowanemu ani złotówki. Ponadto, jeśli świadomie udostępnimy pojazd komuś bez prawa jazdy, sąd może to uznać za współwinę.
Jazda po zatrzymaniu uprawnień
Najczęstszą przyczyną utraty uprawnień jest przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h. Jeżeli zostaniemy złapani na gorącym uczynku, starosta bez wahania zatrzyma nasze uprawnienia na okres 3 miesięcy. W sytuacji, kiedy zostaniemy złapani za kierownicą podczas obowiązującego zakazu, okres przedłuży się o kolejne 3 miesiące. Ponowne spotkanie z policją skończy się na całkowitym cofnięciu uprawnień.
W świetle prawa oznacza to, że będziemy musieli ponownie podejść do państwowego egzaminu na prawo jazdy, ale zanim to zrobimy, będziemy musieli odbyć pełny kurs, zaliczyć część teoretyczną i dopiero wtedy podejść do praktyki.
Dowiedz się: Najwięcej wypadków jest przy dobrej pogodzie. Skłonności do brawury w takich warunkach są większe
Jazda po cofnięciu uprawnień
Najsurowszą karą, jaką przewiduje Kodeks Karny, jest pozbawienie obywatela wolności. W przypadku kierowców następuje to wtedy, kiedy osoba pomimo utraty uprawnień ponownie znajdzie się na miejscu kierowcy. Wówczas taki wybryk może się skończyć kolejnym postępowaniem, za który grozi do 2 lat więzienia.
Jazda po zakazie sądowym
W świetle prawa jazda pojazdem po otrzymaniu sądowego zakazu jest już przestępstwem. Niestosowanie się do decyzji sądu może skutkować wyrokiem pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 5 lat oraz 15-letnim zakazem prowadzenia jakichkolwiek pojazdów. Zakaz sądowy niczym się nie różni od cofnięcia uprawnień, jednak ten jest wydawany w szczególnych wypadkach, tj. jazda pod wpływem alkoholu, spowodowanie wypadku drogowego lub za jazdę po cofnięciu uprawnień.