Co grozi za ochlapanie pieszego?
Kałuże i zalegająca na drodze woda potrafią nieprzyjemnie zaskoczyć. Wiedzą o tym zarówno kierowcy, jak i piesi, którzy zostali ochlapani pióropuszem wody spod kół pędzącego auta. Zostać oblanym brudną, zimną wodą to nic przyjemnego i choć zazwyczaj nie jest to działanie celowe, zdarza się, że kierujący zupełnie nie zwracają uwagi na zbierającą się w koleinach wodę. Kiedy możemy dostać mandat za ochlapanie pieszego? Jakie jeszcze konsekwencje mogą nas czekać? Wszystko zależy, czy zrobiliśmy to umyślnie i czy woda spod kół naszego auta spowodowała szkody.
Ochlapanie pieszego może skończyć się mandatem
W taryfikatorze nie ma mowy o karze za ochlapanie pieszego. Takie wykroczenie nie występuje, ale nie oznacza to, że policja nie może na nas nałożyć mandatu. Jeśli zmoczymy przechodnia lub np. czekającego na autobus pieszego i pojedziemy dalej, a poszkodowany zgłosi sprawę na policje (najlepiej podpierając się jeszcze zeznaniami świadka), możemy zostać ukarani mandatem za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, a to może nas kosztować nawet 1500 zł. Taki mandat jest jeszcze bardziej prawdopodobny, jeśli wskutek zachlapania pieszy lub rowerzysta przewróci się i upadnie. Takie mandaty są rzadkością, ale warto wiedzieć, że nawet jeśli nie zniszczymy przy tym czyjejś własności, nie jesteśmy bezkarni. O wiele surowsze konsekwencje czekają nas, jeśli wskutek zachlapania zniszczona zostanie odzież, elektronika lub dokumenty.
Ochlapanie pieszego może być... przestępstwem
Jeśli wskutek naszej nieostrożnej jazdy pieszy zostanie oblany, a uszkodzeniu ulegnie mienie o wartości nieprzekraczającej 250 zł, mamy do czynienia z wykroczeniem, a pieszy może dochodzić odszkodowania w toku postępowania cywilnego. Jeśli zniszczone mienie będzie warte więcej niż 250 zł (dziś o to nietrudno, nie musi to być nawet elektronika, tylko ubranie), mamy do czynienia z przestępstwem ściganym z art. 288 Kodeksu karnego.
Najważniejszy jest rozsądek
Skrajne sytuacje przytoczone w tekście, w praktyce są oczywiście rzadkością. Ochlapanie pieszego rzadko jest działaniem celowym, a najważniejszy jest tu rozsądek. Jeśli zdarzy nam się wjechać w kałużę lub wypełnioną wodą koleinę, a pieszy zostanie oblany wodą, warto jest zatrzymać się, upewnić, że nic mu się nie stało (w wodzie nie brakuje przecież drobnych kamieni, fragmentów asfaltu i zanieczyszczeń) i zaproponować rekompensatę, np. w postaci pokrycia kosztów pralni czy uszkodzonej odzieży. To kwestia nie tylko prawa, ale i kultury.