Polacy wciąż bardzo chętnie kupują samochody sprowadzane zza granicy, a przede wszystkim te z Niemiec. Prawda jest taka, że w nawet 85 proc. samochodów sprowadzonych do Polski ktoś już ingerował w ich rzeczywisty przebieg. Problem pojawia się wtedy, kiedy klient nieświadomy realnego stanu samochodu, decyduje się kupno kota w worku.
Przebieg samochodu jak nic innego ma bezpośredni wpływ na jego wartość — potwierdzają to szacunki niemieckiego klubu ADAC, oparte na statystykach niemieckiej policji, które wskazują, że co trzecie sprzedane auto ma cofnięty przebieg.
Plaga nieuczciwych handlarzy spowodowała, że średnia wartość pojazdu na rynku wtórnym w Niemczech zwiększyła się o 3 tys. euro. Co to oznacza? Oznacza to, że kupując auto z przekłamanym przebiegiem, płacimy za niego znacznie więcej, niż jest rzeczywiście warty. Co więcej, zakup takiego auta naraża nas, naszych bliskich i wszystkich uczestników ruchu na niebezpieczeństwo.
Dodatkowo kupno auta z cofniętym licznikiem to również potencjalnie wysokie i nieprzewidziane koszty eksploatacji i napraw wynikających z większego użycia, niż to wynika z liczb na zegarach.
Problem braku wiarygodnego przebiegu oraz historii eksploatacji samochodów używanych oferowanych na polskim rynku jest duży, szczególnie biorąc pod uwagę liczbę sprowadzanych do Polski pojazdów, w przypadku których skala procederu tzw. cofania liczników jest szacowana nawet na 85 proc.
Dla Polaków nadal ważnym kryterium wyboru samochodu używanego jest jego niski przebieg, a ten wśród dominujących na rynku wtórnym aut sprowadzanych bardzo często okazuje się nieprawdziwy. Jednak na stan techniczny auta ma wpływ znacznie więcej czynników, niż tylko przebieg. Regularny serwis, wymiana podzespołów zgodnie z zaleceniami producenta, czy stosowanie wysokiej jakości części zamiennych. Niestety, historia eksploatacji, w tym wszelkich napraw i czynności serwisowych, jest szczególnie w przypadku samochodów pochodzących z importu często nieznana lub pozostawiająca wiele wątpliwości co do jej wiarygodności.
– mówi Marcin Górski, Ekspert Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów (PZWLP).
W 2019 roku w Polsce planowano zająć się tą patologią, poprzez ustanowienie nowych sankcji dla nieuczciwych sprzedawców. Niestety, prace nad nową ustawą wciąż trwają, a końca nie widać. Udało się natomiast w Belgi czy Niemczech, co znacznie zmniejszyło skalę problemu.
Mimo wszystko z roku na rok Polski rynek samochodów używanych staje się coraz bezpieczniejszym miejscem, ponieważ firmy kupujące wyłącznie nowe samochody, z czasem zaczynają się ich pozbywać. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że na rynku wtórym jest i będzie się pojawiać coraz więcej aut z polskich salonów, ze sprawdzoną i udokumentowaną historią.
Auta flotowe mają to do siebie, że przez cały okres użytkowania są objęte gwarancją, co zobowiązuje właściciela — czyli użytkującą firmę — aby samochody regularnie pojawiały się na podnośnikach autoryzowanych serwisów. Decydując się na takie auto, możemy mieć pewność, że pomimo stosunkowo dużego przebiegu w porównaniu do innych ofert, o auto dbano i serwisowano zgodnie ze sztuką. Jak znaleźć takie auta? Z reguły są to auta w wieku od 3 do 5 lat przeróżnych marek i w przeróżnych wariantach.
Najnowsze dane PZWLP za 2018 rok pokazują, że firmy coraz częściej decydują się finansowanie flot samochodowych w okresie od 3 do 5 lat. Branża wynajmu długoterminowego w zeszłym roku zakupiła blisko 82 tys. nowych samochodów. Nie da się ukryć, że są to bardzo dobre wieści dla polskiego rynku samochodów używanych, ponieważ z każdym następnym rokiem nieuczciwi handlarze będą znikać.
