Do tej pory wiele osób było gotowych zainwestować w samochody napędzane silnikiem Diesla, droższe od benzynowych modeli, aby zaoszczędzić na tankowanym do nich paliwie. Te czasy to jednak przeszłość i szybko nie wrócą.
Obecnie na stacjach paliw średnia cena ON wynosi ok. 5,6 za litr i jest o kilkanaście groszy wyższa od popularnej bezołowiówki. A ta różnica będzie się jeszcze powiększać.
- Taniej na razie nie będzie. Po Nowym Roku w cenie ropy spodziewamy się dalszych ruchów w górę, spowodowanych podwyżką akcyzy oraz opłaty paliwowej - mówi Urszula Cieślak z BM Reflex. I jak wyjaśnia, może ona wynieść ok. 19 groszy na litrze.
- Ani producenci paliw, ani stacje nie wezmą jej na siebie. Zapłacą za nią kierowcy. Paliwa niestety nie będą tańsze do momentu, w którym nasza waluta się umocni - tłumaczy. Jedynym pocieszeniem może być fakt, że podwyżka najprawdopodobniej wprowadzana będzie stopniowo.