Dwie z przedstawionych propozycji zmian przepisów oceniane są jako skrajnie niebezpieczne dla zdrowia i życia dzieci.
Obniżone kryterium wzrostu
Obniżenie kryterium wzrostu dzieci przewożonych w fotelikach ze 150 do 135 cm, naraża je na obrażenia głowy wskutek odebrania im ochrony bocznej oraz urazy klatki piersiowej i narządów wewnętrznych, znajdujących się w podbrzuszu i jamie brzusznej, wynikające z nieprawidłowego przebiegu pasa bezpieczeństwa. Pas samochodowy zaprojektowany jest dla osób dorosłych i nie da się nim właściwie zabezpieczyć dzieci. Znajduje to potwierdzenie w danych naukowych od kilkudziesięciu lat.
Zobacz też: Zmiany w przepisach dotyczących przewożenia dzieci. Ekspert: Ten projekt jest szokujący!
Przepis zezwalający na przewożenie trzeciego dziecka, w przypadku trzech fotelików w jednym samochodzie, zabezpieczonego tylko pasami bezpieczeństwa, jest niedopuszczalny. To prawda, że przewożenie w jednym samochodzie większej liczby osób może być problemem. Należy jednak szukać rozwiązań, które umożliwią dzieciom bezpieczne podróżowanie (co technicznie jest możliwe), a nie legalizować działań zagrażających ich zdrowiu i życiu.
Trzecie dziecko na kanapie bez fotelika
Właściwy sposób zabezpieczenia dziecka w samochodzie zapewnia przewożenie go w foteliku, który osiąga wysokie wyniki w niezależnych testach zderzeniowych, a ponadto został prawidłowo dobrany do dziecka i do samochodu oraz jest bezbłędnie użyty. Inspekcje Fotelików, przeprowadzane przez nas od czterech lat w Polsce, pokazują, że niemal 95% dzieci w naszym kraju jest przewożonych nieprawidłowo. Co wobec tego faktu proponuje rząd? Proponuje zwolnienie z obowiązku jazdy w foteliku dzieci wyższych niż 135 cm lub będących trzecim dzieckiem w samochodzie, co problem pogłębia, a nie rozwiązuje.
Sprawdź: Nowe zasady przewożenia dzieci w samochodach! Co zmieni się w prawie?
Groteskowy plan zmian
Zmiany tłumaczone są koniecznością wdrożenia przepisów Unii Europejskiej. W tym przypadku oznacza to jednak wykonanie kroku do tyłu i rezygnację z dobrego prawa i wyznaczonych przez niego standardów wyższych, niż europejskie. Proponowane zmiany oceniane są jako groteskowe przez wielu świadomych rodziców i określane, jako niebezpieczne przez ekspertów. Na szczęście nie są to jeszcze przepisy, które wchodzą w życie. Przed nimi wieloetapowy proces legislacyjny. Dodajmy, że nie przyjęły ich Niemcy, Austria, Szwajcaria, Czechy i Włochy. Jest więc szansa i czas na to, by wprowadzeniu szkodliwych zmian zapobiec.