Polacy są zdecydowanie bardziej pozytywnie nastawieni do stosowania fotelików dla dzieci niż do zapinania pasów. Wynika to z pojęcia bezpieczeństwa, które jest silnie skorelowane z poczuciem odpowiedzialności za bliskich, szczególnie dzieci. Dlatego u rodziców łatwiej kształtują się prawidłowe postawy związane z zachowaniem na drodze i w samochodzie. Oprócz miłości i troski wpływających na decyzję o używaniu fotelików samochodowych, ważny aspekt stanowi presja prawna wraz z mandatami , a także demonstrowanie swojego statusu społecznego. Fotelik jest również traktowany jak ciekawy gadżet. Badanie zostało zrealizowane przez PBS DGA, na przełomie marca i kwietnia 2011 r.
Przeczytaj koniecznie: Bezpieczne dziecko tylko w foteliku
Według danych KRBRD rodzice, choć w większości zgadzają się, że foteliki należy stosować, jest kilka sytuacji, w których usprawiedliwiają ich brak w samochodzie. Jeżeli dystans do przebycia jest niewielki czy przejazd odbywa się drogą mało uczęszczaną, dorośli czują się zwolnieni z obowiązku używana fotelików i przyznają, że go nie używają. Podobnym usprawiedliwieniem jest jazda taksówką czy przypadkowe przewożenie dzieci znajomych lub rodziny.
>>> "Prędkość zabija. Włącz myślenie"
Przyczyną niestosowania fotelików często jest także płacz i niewygoda malucha (tak odpowiedziało 15 proc. badanych). Koszt zakupu (32 proc. odpowiedzi), problemy z instalacją w samochodzie (8 proc.) oraz nieznajomość przepisów (11 proc.) to kolejne powody rezygnacji z fotelików samochodowych. Warto zauważyć, że to pasażerowie częściej niż kierowcy jako powód zaniechania kupna fotelika dla dziecka podają zbyt mało miejsca w samochodzie (odpowiednio 16 proc., a 11 proc. kierowcy), zbyt dużo dzieci w rodzinie, by każde miało odpowiednie urządzenie (9 proc. pasażerowie, a 12 proc. kierowcy) czy zbyt rzadkie podróże dziecka (17 proc. pasażerowie, a 11 proc. kierowcy).
Patrz także: Fotelik uratował jej życie
Według deklaracji badanych rodziców, 62 proc. dzieci jest przewożonych w dostosowanych do wagi i wieku dziecka urządzeniach ochronnych. Jednak wszystkie badania naukowe oparte na kontroli, a nie na deklaracjach wskazują, że zdecydowanie większa część rodziców nadal nie wie, jak właściwie zamontować fotelik w pojeździe, by spełniał on swoje zadanie. Dość pobieżna wiedza badanych ogranicza się do znajomości dostosowania fotelika do wagi dziecka czy jakości fotelika. Respondenci są świadomi, że tańszy model jest mniej bezpieczny. W efekcie najwięcej błędów popełnia się przy przewożeniu dzieci powyżej 4. roku życia. Ich foteliki są często już za małe, a rodzice skarżą się na brak wiedzy, jak dopasować urządzenie i gdzie je kupić.
Dziecko – pocisk
Uczestnicy badania bardzo dobrze zdają sobie sprawę z zagrożeń powstających w wyniku nieużywania fotelika − zarówno dla samego dziecka, jak i dla innych osób w samochodzie. W odpowiedziach respondentów wielokrotnie pojawiało się określenie „dziecko-pocisk”. Wymieniano także teoretyczne negatywne konsekwencje używania fotelików (fotelik niskiej jakości podczas wypadku może pęknąć i uszkodzić dziecko). Dodatkowo, wiele osób neguje sens używania fotelików, gdyż wymóg ten nie dotyczy taksówek czy autobusów. Niewielka grupa przebadanych osób podważyła także skuteczność stosowania fotelików uważając, że mogą one bardziej zaszkodzić lub pomóc. Takie odpowiedzi wynikają zazwyczaj z braku znajomości zasad działania fotelika.
>>> Cieplice: 14-miesięczne dziecko wypadło z fotelikiem z jadącego auta na zakręcie
Oprócz systemu kar, akcji policyjnych czy kampanii edukacyjnych, do używania fotelików dla dzieci respondentów skłaniają ich własne negatywne doświadczenia jako rodziców i opiekunów. Same dzieci – gdy są już w odpowiednim wieku – także mogą edukować swoich rodziców czy dziadków. Bardzo często, kiedy siedzą już w foteliku, proszą kierowcę i innych pasażerów o zapięcie pasów. Badani, zwłaszcza rodzice, podkreślają, że przestrzegając przepisów dają dobry przykład swoim podopiecznym.
Statystyki policyjne
W 2010 roku za brak fotelika dla dzieci w samochodzie. W 2010 roku poszkodowanych w wypadkach drogowych zostało ponad 52 000 osób, w tym 3 907 poniosło śmierć, a 48 952 zostało rannych. Z tej grupy wśród kierowców i pasażerów poszkodowanych zostało 41 042 osób, z czego śmierć poniosło 2 672 osób a 38 370 zostało rannych. W ubiegłym roku zginęło także 34 dzieci w wieku 0-6 lat, a rannych zostało 3 340 dzieci (0-14 lat).