Podjęcie decyzji pod tytułem "stalówki" czy obręcze aluminiowe to dopiero pierwszy krok. Gdy już wiemy, jakie koła chcemy założyć, to trzeba jeszcze obowiązkowo zwrócić uwagę na kilka innych parametrów.
.
Stalowe czy aluminiowe?
Nie da się ukryć, że odpowiednio dobrane felgi aluminiowe wyglądają świetnie i zdecydowanie poprawiają prezencję auta. Najłatwiej jest kupić obręcze, które producent oferował opcjonalnie do danego modelu – nie będziemy musieli dobierać felg według odpowiednich parametrów. Co więcej, są one często lepiej wykonane niż niejedna "markowa" propozycja. Warto pamiętać, że nie w każdym przypadku "alusy" są lżejsze od stalówek (na co często powołują się niektórzy fani tuningu). W większości sytuacji tego typu felgi są bardziej wytrzymałe (w szczególności kute), lecz z kolei ich naprawa wymaga wyłożenia większej kwoty. Jeżeli chodzi o rozmiar – zazwyczaj koła o dwa cale większe od rozwiązań fabrycznych wystarczają w zupełności.
Zobacz też: Najtańsze opony zimowe - poznaj marki, ceny, rozmiary
Większy rozmiar felg spowoduje, że opony jakie dobierzemy będą musiały mieć mniejszy profil. Zimą warto jednak pozostawić wartości estetyczne na dalszym planie. Niski profil (czyli ścianka boczna) nie tylko obniża komfort jazdy (opona nie jest w stanie wytłumić wszystkich nierówności), ale i sprawia, że o wiele łatwiej jest uszkodzić zarówno gumę, jak i felgę – np. podczas wjeżdżania na krawężnik. W zimowych warunkach, kiedy nie zawsze widać wszystkie nierówności, łatwo o porysowanie rantu czy całkowite pogięcie obręczy.
Nie warto też oszczędzać, wybierając felgi gorszej jakości (reklamowane jako z odrzutu czy bez oznaczeń). Nie tylko zemści się to podczas kosztownych napraw, lecz stanowi zagrożenie – niektóre z nich mogą się nawet złamać podczas jazdy!
Co to jest ET
Jeśli już wybraliśmy model felgi, trzeba zwrócić uwagę na zasadnicze parametry, czyli: rozstaw śrub, średnicę otworu centralnego oraz ET. Pierwszy z nich - rozstaw - podawany jest w formie np. 4x100, co oznacza, że wykorzystujemy 4 śruby, 100 oznacza za to średnicę okręgu na którym znajdziemy otwory. Producenci trzymają się zazwyczaj jednego rozstawu śrub. Pod żadnym pozorem nie nawiercamy nowych otworów w feldze! Warto zauważyć, że przy kupnie nowych obręczy możemy być zmuszeni do kupna nowych dłuższych lub krótszych śrub (cena około 50 zł za komplet).
Przeczytaj: Opony bieżnikowane to dobry zakup czy bubel?
Średnica otworu centralnego felgi podawana jest w milimetrach. Na nim mocowany jest kołnierz piasty. Jeśli występują jakieś różnice pomiędzy kołnierzem, a otworem centrującym, można zniwelować rozbieżność poprzez zakup pierścieni redukcyjnych (około 20 złotych za komplet), które pozwolą poprawnie zamontować obręcze. Wbrew pozorom, felga nie utrzymuje całego ciężaru auta na śrubach. Brak takiego dodatkowego pierścieni spowoduje np. bicie koła.
Ostatnim elementem jest ET (znane też jako odsadzenie). To odległość podana w milimetrach pomiędzy płaszczyzną mocowania obręczy a środkiem felgi. Innymi słowy, oznacza to jak głęboko obręcz ukryje się w nadkolu. Źle dobrane ET felgi (producent przewiduje około 2 milimetry różnicy) sprawi, że koła będą wychodzić poza obrys pojazdu lub ukryją się one w nadkolach, wyglądając co najmniej kuriozalnie. W najgorszym przypadku felga spotka się zaciskiem hamulcowym i nie uda się w ogóle osadzić obręczy na piastę.
Warto też pamiętać o doborze felg z oznaczeniem EH2 dla opon typu run-flat (które pozwalają kontynuować jazdę po uszkodzeniu). Tego typu obręcze mają powiększony garb utrzymujący stopkę opony, dzięki czemu nie zsunie się ona podczas jazdy.