Kiedy trzeba wymienić opony?
Kiedy okazuje się, że opony z poprzedniego sezonu nie nadają się więcej do użytku, konieczna jest wymiana ogumienia na nowe. Przepisy mówią konkretnie, że minimalna wysokość bieżnika to 1,6mm. Od tego zależy, czy w deszczu opona będzie w stanie odprowadzać wodę i zachować przyczepność do jezdni. Ważny jest też stan gumy – czy nie jest popękana ze starości, z powodu kontaktu z paliwem czy smarami lub z powodu nadmiernej ekspozycji na słońce. I co równie ważne - czy na bokach nie widać wyraźnych wybrzuszeń, świadczących o uszkodzeniu struktury wewnętrznej, tzw. karkasu, co grozi rozerwaniem opony podczas jazdy.
Indywidualne preferencje
Jeśli już wiadomo, że nowe opony są niezbędne, pojawiają się pierwsze rozterki co do ich charakterystyki – kupić szersze czy węższe? Jakiego producenta wybrać? Zdecydować się na bieżnik asymetryczny czy kierunkowy? Szukać opon sportowych, czy bardziej uniwersalnych ? Eksperci serwisów Euromaster zgodnie uważają, że takie wątpliwości rozwiewa indywidualne podejście. Klienci znając własne potrzeby, zwykle potrafią określić warunki, w jakich pojazd jest eksploatowany, a informacje te znacznie ułatwiają dobór rodzaju ogumienia. Wystarczy odpowiedzieć sobie na kilka pytań: ile kilometrów pokonujemy rocznie, jaki mamy styl jazdy – spokojny czy dynamiczny, czy jeździmy częściej w długie trasy, czy po mieście. No i ile chcemy na nie wydać.
Dobry rozmiar to podstawa
Wybór rodzaju i producenta to jednak nie wszystko. Kluczową rolę odgrywa rozmiar, który powinien odpowiadać fabrycznemu. Jak dobrać właściwy do naszego auta? Gdy jesteśmy pewni, że pojazd ma oryginalny - fabryczny rozmiar kół, informację o tym zdobędziemy z samej opony. Na boku wytłoczony jest zapis w postaci ciągu znaków, które oznaczają rozmiar oraz zatwierdzoną przez producenta auta homologację nośności i prędkości opony (przykładowo 185/60 R14 82T; gdzie 185 oznacza szerokość, 60 profil, 14 średnicę felgi, 82 to indeks nośności, a litera T oznacza indeks prędkości). Przekraczanie tych wartości homologowanych przez producentów jest niedopuszczalne. Dlaczego? Może mieć to bezpośredni wpływ na zmianę parametrów technicznych opon i wpływać na ich przyspieszone zużycie, a nawet uszkodzenie. Ale przede wszystkim jest niebezpieczne, bo jeśli ładowność lub rozwijane prędkości są przekraczane, opona może zwyczajnie wystrzelić podczas jazdy.
Dopuszczalne stosowanie zamienników
To, że auto opuszcza taśmę produkcyjną z określonym rozmiarem ogumienia, wcale jednak nie oznacza, że właściciel podczas eksploatacji musi pozostać mu wiernym.
- Często na słupku drzwi lub wlewie paliwa znajduje się tabela z rekomendowanymi rozmiarami opon. Jeżeli takowej nie ma, możemy skorzystać z instrukcji obsługi bądź dostępnej specyfikacji. Istnieje pewna definicja zamiennika opony, która mówi, że promień koła nie powinien odbiegać o +/- 3% od fabrycznego rozmiaru. I tej zasady należy przestrzegać – wskazuje Michał Mączka z serwisu Euromaster Auto-Beskidy z Jaworza. Można się posłużyć też jednym z wielu internetowych kalkulatorów i konfiguratorów opon i felg, lub diagnozę pozostawić fachowcom w wyspecjalizowanym warsztacie.
Pamiętajmy o felgach
Użytkownik samochodu może sobie pozwolić na zmianę rozmiaru opony, a także wielkości felgi. - Zwiększając średnicę felgi, pamiętajmy, aby zachować obwód toczenia. Oznacza to, że musimy zastosować opony o mniejszym profilu, a najczęściej wiąże się to z tym, że opona jest też szersza (liczy się stosunek wysokości opony do jej szerokości) – zaznacza Michał Mączka. Przykładowo szersza opona o niższym profilu daje lepszą przyczepność do nawierzchni. Węższy bieżnik z wyższym profilem za to sprawdza się w zimowych warunkach.
Zły dobór spowoduje uszkodzenia
Jak twierdzą eksperci, zbyt duże koła ograniczone są konstrukcyjnie. Wnęka ma określone rozmiary i przykładowo nadmiernie szeroka opona może wychodzić poza jej obrys. Krawędź błotnika, jak i sama opona narażone są wtedy na uszkodzenie w wyniku uginania elementów resorujących. Nie wspominając o mandacie za taką jazdę, ponieważ przepisy nie pozwalają na to, by opona wystawała poza obrys auta.
- Zwiększając średnicę felgi, pamiętajmy o zachowaniu obwodu toczenia, średnicy odsadzenia koła (ET), wymiarze otworu centrującego. Musimy być też pewni, że nie dojdzie do sytuacji, gdzie opona będzie miała kontakt z nadkolami, czy elementami zawieszenia np. sprężynami – przestrzega ekspert Euromaster. - Konsekwencje złego dopasowania mogą objawiać się nieprawidłowym działaniem pojazdu. Będziemy narażeni na złe prowadzenie, uszkodzenia osłon silnika, miski olejowej, tłumika. Zbyt mała średnica odsadzenia felgi przełoży się na kontakt z zaciskami hamulcowymi. A dodatkowo, negatywne skutki zbyt małej średnicy kół to też wysyłanie błędnych wskazań do prędkościomierza i elektronicznych systemów bazujących na obwodzie tocznym koła (np. ABS, ESP) – dodaje Michał Mączka.
Niski profil i felga aluminiowa
Zdecydowana większość kierowców przy wyborze zamienników decyduje się na zastosowanie opon przeznaczonych na większe obręcze kół o jednocześnie mniejszym profilu. Niskoprofilowe opony założone na felgi o dużej średnicy wyraźnie poprawiają wygląd auta. Takie gumy usztywniają nadwozie i lepiej trzymają się drogi, pod warunkiem, że jest ona równa. Im niższa opona, tym twardsza, dlatego jazda w koleinach i na nierównościach daje się już mocniej we znaki kierowcy, bo komfort podróżowania jest zmniejszony. Odbija się to także na trwałości połączeń w układzie zawieszenia i kierowniczym.
Co do samych obręczy aluminiowych należy wybierać produkty sprawdzonych marek, które zanim trafią do sklepów, poddawane są wielokrotnym testom jakości i spełniają europejskie wymagania homologacyjne. - W przypadku rozważań na temat obręczy stalowych, czy aluminiowych, to struktura tych drugich jest trwalsza niż felg blaszanych. Ich konstrukcja jest bardziej wytrzymała i mniej podatna na korozję. Dzięki odpowiedniej budowie ramion, felgi ze stopów lekkich lepiej odprowadzają też ciepło z układu hamulcowego – podkreśla szef serwisu Auto-Beskidy z Jaworza. Wzór felgi to natomiast sprawa indywidualna. Z pewnością nieskomplikowany design daje gwarancję łatwiejszego utrzymania czystości. Felgi stalowe są rozwiązaniem oszczędniejszym dla osób o niewygórowanych wymaganiach. W przypadku uszkodzeń „stalówki" też łatwiej naprawić.
Właściwe ciśnienie w oponach i czujniki TPMS
System monitorujący ciśnienie w ogumieniu, informujący kierowcę o spadku ciśnienia w oponach, jest w autach wyższej klasy montowany fabrycznie od kilku lat. Teraz według nowych unijnych regulacji wszystkie nowo wyprodukowane samochody, bez względu na klasę pojazdu mają takie czujniki, nazywane w skrócie TPMS (Tyre Pressure Monitoring System).
- Niewłaściwe ciśnienie będzie powodowało nieprawidłowe zużycie opony. Przy niskim ciśnieniu zużywają się bardziej boki bieżnika, a przy wysokim – część środkowa. Mocno zaniżone ciśnienie spowoduje gwałtowne nagrzanie opony, co w efekcie może nawet doprowadzić do jej wystrzału. Im niższe ciśnienie, tym opory toczenia większe, a co za tym idzie zużycie paliwa również się zwiększa. Przy niskim ciśnieniu niebezpieczne jest wyraźne pogorszenie kontroli nad pojazdem, zwłaszcza w sytuacjach gwałtownego hamowania– mówi Michał Mączka.
Zaleca się, aby przynajmniej raz w roku przeprowadzić kontrolę czujników ciśnienia w kołach, przy okazji sezonowej wymiany opon. Taka profilaktyka zagwarantuje wydłużenie czasu eksploatacji czujnika. Żywotność baterii, jakie są montowane w czujnikach, szacuje się na czas od 6 do 10 lat. Przy wymianie uszkodzonych czujników wymagane jest ich zaprogramowanie w jednostce sterującej, a to tego trzeba korzystać już ze specjalnej aparatury diagnostycznej. Dziś większość warsztatów w Polsce jeszcze jej nie posiada, dlatego jadąc na sezonową wymianę opon kilkuletnim autem warto zwracać uwagę na kompetencje i sprzęt w serwisach oponiarskich.
Eksperci Euromaster przestrzegają, aby przy planowaniu wymiany opon oraz felg nie podejmować pochopnych decyzji. Koła odpowiadają za bezpieczeństwo i są jedynymi elementami odpowiadającymi za styczność auta z podłożem. A skutki nietrafionego wyboru rozmiaru lub zakupu niedopasowanego modelu odczuwa się przez następnych kilka lat.