Metoda jest prosta i co ważne, tania. - Jesienny liść przykleja się na rejestracji za pomocą miodu gryczanego w ten sposób, by zasłonić litery lub dwie cyfry z numeru rejestracyjnego. Podobnie robi się z nalepką na przedniej szybie - instruuje Wojciech Chłopski (27 l.) z Darłowa. - W ten sposób policja czy straż gminna nie jest w stanie zidentyfikować właściciela auta, któremu fotoradar zrobił zdjęcie.
Ale dlaczego miód? On po prostu nie zostawia śladów klejenia i gdy policja zatrzyma takiego kierowcę, będzie miała problem, by udowodnić, że liść przyczepiono celowo. W ostateczności mandat za nieczytelną rejestrację wynosi maksymalnie 100 zł - to o wiele mniej niż zapłacilibyśmy za odczyt ze zdjęcia fotoradaru. I nie ma za to punktów karnych!
Policjanci przyznają, że pomysły pomorskich kierowców są dla nich problemem, bo nie potrafią zidentyfikować sprawców wykroczeń.
- Rzeczywiście, dla nas liczy się czytelne zdjęcie tablicy rejestracyjnej samochodu. A przez te liście jest z tym poważny problem - mówi Damian Dubas z koszalińskiej drogówki.
Przeczytaj koniecznie: W 2011 powstanie centralny fotoradar