Warszawska prokuratura początkowo nie wszczynała śledztwa wobec kierowcy białego BMW M3, odpowiedzialnego za rajd po ulicach Warszawy, do jakiego doszło 5 czerwca. Szaleńczej jazdy nie można było zakwalifikować w kategorii przestępstwa. Policja tłumaczyła, że słynne już nagranie opublikowane w sieci, prezentuje jedynie zbiór wykroczeń drogowych. Prokuratura zajęłaby się tą sprawą dopiero w sytuacji, gdyby podczas rajdu BMW doszło do wypadku.
Zobacz też: Białe BMW M3 Roberta N. było już zatrzymywane! Mamy nagranie z pościgu
Śledztwo ostatecznie zostało jednak wszczęte na podstawie art. 174 kodeksu karnego, mówiącego o sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Zbierane są materiały dowodowe, mające pozwolić na zatrzymanie podejrzanego. Prokuratura otrzymała m.in. zapis z kamer monitoringu, filmik nagrany przez kierowcę, czy zeznania świadków. Z materiałów wynika, że prawdopodobnie kierowcą białego BMW M3 był w trakcie rajdu Robert N. pseudonim FROG.
Sprawdź: Rajdowcy Hołowczyc i Kajetanowicz ostro o szaleńcu z BMW M3 - WIDEO
Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie tłumaczy, że wspomniane materiały są jednak na chwilę obecną niewystarczające do postawienia zarzutów konkretnej osobie. Z tego powodu prokuratura nie ma podstaw do zatrzymania Roberta N. Co ciekawe 23-latek jest zawodowym kierowcą, który od startuje w rajdach i driftach. Podejrzany jest przy tym bardzo dobrze znany policji. Ma on na koncie kilkadziesiąt mandatów i liczne wnioski do sądu o ukaranie.