Jeśli jesteście przyzwyczajeni do widoku wskaźnika paliwa, który pokazuje rezerwę, powinniście zerwać z tym nawykiem, zanim wyrządzi on szkody Waszemu samochodowi. Rezerwa paliwa nie jest szkodliwa sama w sobie, ale w szczególnie w starszych autach, długotrwała jazda z niskim poziomem paliwa może się skończyć kosztownymi naprawami.
Warto wziąć to pod uwagę szczególnie jesienią i zimą. Jednym z problemów, które mogą wystąpić podczas jazdy na rezerwie jest bowiem skraplanie się wilgoci w pustej przestrzeni baku. Zgromadzona woda osadza się na ściankach, a to może doprowadzić do korozji, nie tylko w samym zbiorniku, ale i w układzie paliwowym.
Pompa paliwowa nie lubi rezerwy
Kolejna istotna kwestia to pompa paliwa. Jeśli regularnie "suszymy bak", na jego dnie mogą się osadzić zanieczyszczenia, które podczas kolejnej próby całkowitego opróżnienia zbiornika zostaną zassane przez pompę. Przypadki jej zatarcia nie należą wcale do rzadkich, a ceny tego elementu wynoszą z reguły kilkaset złotych.
Wreszcie, podczas zimowych, krótkich podróży, samochód zużywa wyraźnie więcej paliwa. Wolniejsze nagrzewanie jednostki napędowej sprawia, że zużycie paliwa np. w korku może nas niemiło zaskoczyć. Warto mieć w baku niezbędny zapas benzyny lub ropy. Tankowanie pełnego baku raz na jakiś czas to rozwiązanie, które jest znacznie mniej czasochłonne niż częste dotankowywanie kilkunastu litrów.