Obcierki, stłuczki, kolizje i obicia. Wszystkie "drobne" incydenty drogowe to w dużych miastach chleb powszedni. Zmotoryzowani często wolą dzwonić po policję niż pisać oświadczenia i samodzielnie ustalać winę - nie ma w tym nic złego. Nowe przepisy i wyższe mandaty sprawią jednak, że wielu kierowców pomyśli dwa razy, nim wezwie mundurowych na miejsce zdarzenia. W 2022 roku stało się to zwyczajnie nieopłacalne.
Polecany artykuł:
Przykładem tego może być sytuacja, którą opisał portal epoznan.pl. Kierujący z Wielkopolski otarli swoje samochody lusterkami, skutkiem czego było zaledwie kilka rys. Nie dogadali się na miejscu zdarzenia, więc wezwali policję. Funkcjonariusze wysłuchali kierujących, po czym orzekli obustronną winę, karząc 21-latkę z BMW i 30-latka z Volkswagena mandatami po 1500 zł każdy.
Nowa wysokość mandatu za spowodowanie kolizji sprawia, że policji po prostu nie opłaca się wzywać do drobnych obcierek i obić, które nie wymagają naprawy blacharskiej, a jedynie polerowania czy wyciągania wgnieceń bez lakierowania. Może się okazać, że telefon na policję będzie o wiele droższy niż likwidacja skutków kolizji.
Jeśli chcemy zaoszczędzić sobie czasu i wolimy dogadać się z drugim kierującym na miejscu zdarzenia, możemy spisać stosowne oświadczenie.
Co powinno zawierać oświadczenie sprawcy kolizji?
W dokumencie sporządzonym na miejscu zdarzenia muszą znaleźć się
- dane osobowe i adresowe uczestników kolizji - imię, nazwisko, adres zamieszkania oraz numery dokumentów - dowodu osobistego oraz prawa jazdy
- dane pojazdów - marka, model, numery rejestracyjne i dane z dowodu rejestracyjnego (właściciel auta)
- dane ubezpieczeniowe pojazdu sprawcy - nazwa towarzystwa, numer polisy oraz jej okres ważności
- treść oświadczenia, w którym opisuje się okoliczności i skutki kolizji - uszkodzenia obu aut, ewentualne dane świadków oraz podpisy kierowców uczestniczących w zdarzeniu drogowym