Koniec z tanimi częściami

2008-11-14 5:00

Za dwa lata nie będzie można używać tanich zamienników

Jeszcze tylko przez dwa lata w ASO stosunkowo tanio naprawisz auto, bo Komisja Europejska nie zamierza przedłużać działania przepisów GVO.

Dzięki rozporządzeniu GVO autoryzowane serwisy mogą używać do napraw tańszych zamienników podobnej jakości co oryginały z korzyścią dla klienta. Sześć lat temu Komisja Europejska wydała rozporządzenie wprowadzające nowe zasady współdziałania na rynku motoryzacyjnym. Gruppen FreistellungsVer- Ordnung - tak brzmiała niemiecka nazwa tych regulacji i stąd też najbardziej znany ich skrót, czyli GVO. Na początku 2003 roku przepisy GVO zaczęły obowiązywać również w Polsce. Dzięki nim w jednym salonie była możliwość sprzedaży wielu marek. Co prawda trzeba było sprostać różnym wymogom producentów i ich przedstawicieli na rynku, ale wielu z tego skorzystało.

GVO wprowadziło również liberalne zasady na rynku części zamiennych. Jak wiadomo, części z grubsza można podzielić na oryginały i tzw. zamienniki. Wśród tej ostatniej grupy istnieje co do jakości spory rozrzut. Są bowiem części słabe jakościowo, takie, które w zasadzie nie ustępują pod tym względem oryginalnym, i wreszcie takie, które są lepsze od tych, z jakich producent montuje auto. Przepisy GVO sprawiły, że autoryzowane serwisy mogły zaopatrywać się również u niezależnych dystrybutorów części zamiennych dostarczających na rynek właśnie zamienniki. Oczywiście nieoryginalne części musiały być porównywalnej jakości, a przepisy dokładnie określały zasady ich stosowania.

GVO dawało także możliwość stosowania zamienników przez ASO także w okresie gwarancji. Za sprawą tańszych części, co wcale nie znaczy, że gorszych od tych z logo producenta, klient za naprawy w ASO płacił mniej. Niestety, za dwa lata, dokładnie w maju 2010 roku, rozporządzenie GVO straci swą moc sprawczą. W tegorocznym raporcie Komisja Europejska pozytywnie wypowiedziała się na temat tych przepisów i tego, co one sprawiły w tym okresie. Trudno więc się nie dziwić, że są plany, aby GVO nie przedłużać.

Co prawda w ocenie przedstawicieli niezależnych dystrybutorów części zamiennych autoryzowane serwisy rzadko dają klientom możliwość skorzystania z wyboru części, ale to nie znaczy, że nigdy. Dopóki są takie przepisy, taka możliwość zawsze istnieje i miejmy nadzieję, że tak zostanie. Rynek motoryzacyjny na to, co może stać się za dwa lata, już zareagował i w celu zachowania przepisów GVO rozpoczęła się w Europie Kampania na rzecz Prawa do Naprawy (Right to Repair Capaign), w skrócie R2RC.

Teoria to jedno, praktyka drugie

Marek Grabowski, dyrektor handlowy Fota S.A.

Naszym zdaniem co do zasady nie jest korzystne odwołanie klauzuli GVO w krajach Unii Europejskiej. Regulacja GVO wprowadzała liberalizację rynku w zakresie możliwości stosowania zamienników części zamiennych w samochodach naprawianych przez Autoryzowane Stacje Obsługi. Tak wyglądało prawodawstwo, natomiast z naszej obserwacji wynika, że w praktyce w Polsce GVO nie było stosowane przez zdecydowaną większość ASO pod wpływem polityki importerów. Z tego względu można powiedzieć, że z punktu widzenia firmy Fota zmiana prawodawstwa nie ma większego znaczenia, gdyż de facto serwisy dealerskie w minimalnej ilości stanowiły naszych klientów. Wydaje się, że wpływ środowisk związanych z producentami samochodów i ich siła nacisku na instytucje stanowiące prawo są na tyle znaczące, że sprawa jest przesądzona. Z drugiej strony środowiska niezależnych dystrybutorów części zamiennych nie są zdeterminowane do walki o GVO, gdyż, jak wspomniałem, realnie, przynajmniej w Polsce, nie ma to dla nich kluczowego znaczenia. ASO w znakomitej większości nie przestrzegają regulacji GVO, gdyż są zobligowane do stosowania się do zaleceń importera danej marki i przestrzegania jego polityki sprzedaży i serwisu. Wprawdzie w świetle GVO importer nie może wprost zakazać stosowania części pochodzących od niezależnych dystrybutorów, ale w praktyce istnieje wiele sposobów, aby skutecznie "zniechęcić" ASO do takich praktyk.

Nasi Partnerzy polecają