Foteliki samochodowe dla dzieci podzielone są według grup wagowych. Dlatego przed zakupem fotelika trzeba wiedzieć, ile waży dziecko. Ważny także jest wzrost dziecka. Kiedy powinniśmy zmienić fotelik na większy:
– u niemowląt (foteliki 0–13 kg) zwracamy uwagę, czy z fotelika nie zaczyna wystawać główka,
– dla pozostałych grup wiekowych decydująca jest linia oczu wystająca ponad górną krawędź zagłówka,
– kiedy waga dziecka przekracza limit dla danego modelu fotelika,
– brak możliwości dopasowania uprzęży.
Homologacja i testy
Fotelik samochodowy musi mieć homologację ECE, czyli europejski certyfikat bezpieczeństwa, oznaczony symbolem ECE R44. Dopuszcza ona tylko produkt do sprzedaży, ale nie potwierdza jego jakości. Dlatego dodatkowo koniecznie sprawdzamy, jak wybrany przez nas fotelik wypadł podczas testów. Przeprowadzają je niezależne organizacje konsumenckie i instytuty badawcze, np. ADAC, ANWB czy OEAMTC. W tzw. crashtestach realizowane są symulacje różnych rodzajów zderzeń (bocznych, tylnych, czołowych i dachowania), aby ocenić poziom bezpieczeństwa danego modelu dla małego pasażera. Badane są szczegółowo obciążenia głowy i szyi dziecka, stabilność mocowania i wiele innych szczegółów, które mogą okazać się kluczowe w razie wypadku. Fotelik, który spełnia najwyższe normy, dostaje pięć gwiazdek, najsłabszy tylko jedną. Nie warto kupować fotelika, który ma mniej niż trzy gwiazdki! Testy przeprowadzane są co roku i ich rezultaty się różnią, bo producenci wprowadzają zmiany w swoich produktach. Rezultaty testów możemy znaleźć na stronach internetowych, np. www.adac.de, www.anwb.nl
Nie zaleca się kupować używanych fotelików samochodowych. Nie mamy pewności, że fotelik nie brał udziału w wypadku. Pamiętajmy, że uszkodzenia mogą być niewidoczne gołym okiem! Poza tym materiały użyte do produkcji fotelików starzeją się, co może mieć negatywny wpływ na trwałość konstrukcji i poziom bezpieczeństwa fotelika.
Stabilny montaż to podstawa
Nie każdy model fotelika samochodowego można stabilnie zamontować w każdym samochodzie. Dlatego wybierając fotelik, najlepiej wspólnie ze sprzedawcą wypróbować kilka modeli, by sprawdzić, który może być zamocowany najsztywniej. Zdarza się, że samochodowe pasy bezpieczeństwa są zbyt krótkie lub profil kanapy nie pasuje. W takiej sytuacji warto sprawdzić, czy producent fotelika dopuszcza kolejny sposób montażu lub wybrać inny fotelik. Zawsze postępujmy zgodnie z instrukcją producenta!
Do montażu fotelika może służyć m.in. system Isofix, który pozwala szybko i stabilnie zamontować fotelik w samochodzie bez użycia samochodowych pasów bezpieczeństwa. Te mocowane na Isofix (lub bazy do takich fotelików) wyposażone są w sztywne uchwyty (najczęściej z żółtym oznaczeniem), które łatwo wsuwamy w zaczepy w kanapie. Fotelik mocuje się, zatrzaskując uchwyty. Coraz więcej aut jest wyposażonych w taką możliwość montażu.
Gondola nie zastąpi fotelika!
Większość producentów i pediatrów przestrzega przed przebywaniem noworodka w foteliku dłużej niż dwie godziny. Dlatego rodzice chętnie kupują gondole do wózków, które można montować w samochodzie, więc pozwalają dziecku podróżować na leżąco. Jednak podróż taka wiąże się z wyższym ryzykiem obrażeń niż w przypadku prawidłowo dobranego fotelika z trzypunktową uprzężą. Foteliki mają też specjalne wkładki stabilizujące pozycję noworodka i stabilizujące głowę niemowlęcia, więc stanowią dużo lepsze zabezpieczanie.
– Przy konieczności dłuższych podróży trzeba po prostu zatrzymać się i wyjąć dziecko – mówi Barbara Król, ekspertka kampanii społecznej „LOTOS – Mistrzowie w pasach”. – Najczęściej popełnianym błędem rodziców jest położony uchwyt w tzw. nosidełku. Pamiętajmy, że to nie tylko uchwyt, ale przede wszystkim element zabezpieczający! Pałąk musi być zawsze postawiony do góry na czas podróży, ponieważ dodatkowo chroni przed uderzeniem – przypomina ekspertka.
Jak przewozić starsze dziecko
Jeśli chcemy, żeby nasze dziecko, także starsze i wyższe, było bezpieczne, kupmy mu odpowiedni fotelik. Podstawki, nawet te najbardziej solidne, chronią tylko przed... mandatem.
Dziecko ma słabo wykształcony system mięśniowy, a kości i stawy szybko rosną i nie są do końca utwardzone, jak u osób dorosłych. Dlatego tylko pełen fotelik (z oparciem i zagłówkiem) jest w stanie ochronić dziecko w czasie wypadku. W przeciwnym razie, szczególnie w przypadku zderzenia bocznego, dziecko jest narażone na poważne obrażenia głowy, klatki piersiowej i szyi.
W foteliku dla najstarszych dzieci używa się standardowych pasów bezpieczeństwa. Ważne jest, by zostały one właściwie poprowadzone. Dlatego szukajmy takich fotelików, które mają specjalne uchwyty, przez które przeprowadzane są pasy.
Tylko taki fotelik zapewnia prawidłowy przebieg pasów bezpieczeństwa na barku i mostku dziecka oraz zabezpiecza dziecko przed zjawiskiem tzw. nurkowania (wsunięcia pod pas biodrowy, co może spowodować poważne obrażenia wewnętrzne). Dzieciom siedzącym na podkładkach często pas przechodzi przez szyję, co może być bardzo groźne nawet przy nagłym hamowaniu! Jeśli pas przeszkadza na szyi, dziecko wkłada go pod pachę, a to z kolei może prowadzić do łatwego połamania żeber i uszkodzenia płuc.
– Pamiętajmy, że fotelik musi przylegać na całej długości pleców do fotela samochodu, w przeciwnym razie może łatwo ulec złamaniu lub nie zadziałać prawidłowo w czasie wypadku. Zagłówek trzeba zdemontować lub obrócić płaską stroną w kierunku fotelika, tak aby nie powodował żadnego odstępu – radzi Barbara Król, ekspertka kampanii społecznej „LOTOS – Mistrzowie w pasach”.