Z całej Polski docierają do nas sygnały o karach, nałożonych na kierowców, którzy wybrali się na wymianę opon, czy takich, którzy jeździli bez wyraźnego celu. Obostrzenia i zakazy, które rząd nałożył na nas w związku z epidemią koronawirusa dają się we znaki, a czasem skutkują mandatem. Czy taki mandat jest uzasadniony i czy powinniśmy go przyjmować?
Sprawdź: Wymiana opon w czasie obostrzeń. Jaki grozi mandat? Głośny apel do służb o niekaranie kierowców!
Jeśli chodzi o mandaty związane z naruszeniem ograniczeń w przemieszczaniu się, to możemy odmówić ich przyjęcia. Inaczej niż w przypadku kar administracyjnych przewidzianych za łamanie kwarantanny, mandat wystawiony przez policjanta np. za jazdę bez celu czy wycieczkę do wulkanizatora wcale nie musi zostać przez nas przyjęty. Zaakceptowanie mandatu jest równoznaczne z uznaniem swojej winy. Jeżeli mamy na ten temat inne zdanie, sprawia trafia do sądu i w świetle obecnej sytuacji, wcale nie musi być przegrana.
Załóżmy, że chcemy wymienić opony w swoim samochodzie. Zależy nam na bezpiecznej jeździe i nie chcemy poruszać się po rozgrzanym asfalcie na zimówkach, które tracą część swoich właściwości w ciepłych warunkach atmosferycznych. Choć auto na zimowych oponach nie zmienia się od razu w rydwan śmierci, a ostrożna jazda nie powinna skończyć się niczym więcej niż przyspieszonym zużyciem bieżnika, chęć wymiany opon jest jak najbardziej uzasadniona. Policjant, który zatrzyma nas do kontroli ma jednak inne zdanie, a przed nami staje wizja kilkusetzłotowego mandatu. Co wtedy?
Pisaliśmy: Mycie auta nie jest priorytetem? Jak więc zadbać o samochód, kiedy należy dłużej pozostać w domu?
Słowa otuchy płyną od Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak twierdzi Adam Bodnar, tak ostre ograniczenia nie mogą obecnie zostać wprowadzone rozporządzeniami, są niekonstytucyjne i aby weszły w życie, potrzebne jest ogłoszenie jednego ze stanów wyjątkowych. Taka interpretacja jest bliska logice, bo przejazd na myjnię czy wymianę opon można zaliczyć w obecnej sytuacji do podstawowych potrzeb.
Dyskusyjny jest również fakt, że ukaranie mandatem jest zależne od woli i przemyśleń funkcjonariusza, który teoretycznie powinien wysłuchać naszego uzasadnienia. W praktyce trudno podejrzewać o dobrą wolę policjantów, którzy nakładają kary na kierowców czyszczących swoje auta na myjniach bezdotykowych. Naszym zdaniem, uzasadniona w naszej opinii potrzeba przemieszczania się wystarczy, by skutecznie obronić swoją wersję wydarzeń w sądzie. Żadna sprawa nie jest jednak pewną wygraną, a gdy sądy wrócą do normalnego trybu pracy będą się szczegółowo przyglądać każdemu przypadkowi z osobna. Najlepiej robić wszystko w zgodzie z własnym sumieniem.
Pozytywne sygnały płyną już z niektórych miast. Policja w Toruniu zapewnia, że nie zamierza karać kierowców, którzy myją auta na myjni. Czyszczenie auta w czasach epidemii jest zdaniem toruńskich funkcjonariuszy nie tylko usprawiedliwione, ale i wskazane.