Już na wstępie wypada powiedzieć, że co do samego egzaminu więcej zmian nie przewidziano. Młodzi kierowcy będą mieli jednak zdecydowanie trudniej z utrzymaniem się za kółkiem. Przez dwa lata po uzyskaniu prawa jazdy będą na tzw. "okresie próbnym". Jeśli popełnią dwa wykroczenia, trafią na kurs i badania psychologiczne. A gdy odmówią bądź popełnią jeszcze jedno wykroczenie, stracą prawo jazdy i wrócą na kurs.
Prawdziwa rewolucja szykuje się w dziedzinie jednośladów. Po pierwsze, prawo jazdy na ciężki motocykl będzie można dostać dopiero od 24 roku życia - choć i od tej zasady będą wyjątki. Po drugie, od 18 roku życia będzie można wyrobić prawo jazdy kategorii A2, uprawniające do jazdy lekkimi motocyklami (do 35 koni mechanicznych mocy). Posiadanie tego dokumentu przez dwa lata automatycznie pozwala ubiegać się o "dorosłą kategorię A" (w wieku 20 lat).
Na pocieszenie wszystkim, którzy w najbliższym czasie rozpoczną walkę o upragnione prawo jazdy, dodamy, że ministerialne pomysły dotkną też bardziej doświadczonych kierowców. I to wcale nie mniej dotkliwie, bo będą musieli raz na jakiś czas odwiedzić urząd komunikacji. Wizytę złożą co 15 lat, bo tyle (zgodnie z unijnym prawem) maksymalnie mogą być ważne wszystkie - nowe i stare - prawa jazdy.
A miało być łatwiej...
2009-06-16
16:06
Przyszli kierowcy już mieli ostatnio powody do zadowolenia - zmieniły się zasady egzaminu na prawo jazdy i faktycznie teraz łatwiej zdać. Niedługo jednak wszystkim początkującym miny zrzedną, resort infrastruktury znów szykuje "niespodziankę".