Niesamowici strażnicy trwałości

2007-11-26 17:33

Na rynku są preparaty do silnika, w których właściwości trudno uwierzyć. A jednak.

Tydzień temu wspomnieliśmy o niecodziennym teście, który zorganizowała firma Vidar oferująca tzw. ceramizery. Start do testu nastąpił w firmie pana Jacka Chojnackiego w Nadarzynie. Wcześniej olej w silniku testowego auta otrzymał dawkę ceramizerów i samochód jeździł tak jeszcze przez około 3 tys. km.

W dniu testu, w obecności kilku świadków, do których i ja się zaliczam, został spuszczony olej z silnika. Jak zauważył przy tym pan Jacek Chojnacki - człowiek, który od kilkudziesięciu lat naprawia i usprawnia silniki, o których wie chyba wszystko lub prawie wszystko - jakaś niewielka ilość oleju i tak pozostała w motorze, ale bez jego rozbiórki nie da się jej usunąć.

Nadarzyn - Katowice - Nadarzyn

Testowa honda civic teoretycznie bez oleju w silniku wyjechała na trasę w asyście kilku innych pojazdów, w tym oczywiście auta z lawetą. Ponoć, gdyby olej spuścić z silnika w normalnie eksploatowanym aucie, to mogłoby ono pokonać mniej więcej jakieś 10-20 km. Wszyscy zastanawialiśmy się, kiedy padnie honda. Tymczasem ona połykała bez problemu kolejne kilometry 30, 50, 100, 200, 300.

W powrotnej drodze z Katowic zrobiło się już nudno, bo nic się nie działo z silnikiem w hondzie, która jechała coraz szybciej, miejscami nawet 120 km/godz. Po przejechaniu 562 km bez problemów dotarliśmy do miejsca startu w Nadarzynie. Wszyscy razem, łącznie z organizatorami, doszliśmy do wniosku, że warto byłoby choćby częściowo rozebrać silnik i sprawdzić, co się tam dzieje.

Normalny stan panewek

W ubiegłą środę prawie wszyscy uczestnicy testu zjawili się w firmie Chojnacki Motor System. Honda, która przez cały czas tam była, powędrowała na podnośnik, a mechanik wziął się do pracy. Kiedy wreszcie wyjął podporę czopów głównych wału korbowego z panewkami, nie było widać na nich w zasadzie żadnych śladów zniszczenia. Podobnie było w przypadku teoretycznie najbardziej narażonej na uszkodzenie panewki korbowodowej.

W technice cudów nie ma i wszystko można w jakiś sposób sensownie wytłumaczyć, co też czyni nasz ekspert. Jesteśmy z nim zgodni, że więcej podobnych testów da bardziej obiektywne wnioski. Niemniej już teraz można pokusić się o stwierdzenie, że na rynku jest preparat, który może mieć bardzo duży wpływ na utrzymanie silnika w dobrej kondycji przez wiele kilometrów, a z tego płynie mnóstwo korzyści.

Co to jest?

Ceramizery to substancje chemiczne, niemetaliczne, które po dodaniu do materiału smarnego (np. oleju silnikowego) pod wpływem tarcia i temperatury wytwarzają na współpracujących powierzchniach mikropowłokę ceramiczno-metalową o dużo niższym współczynniku tarcia i zdolną do przenoszenia znacznie większych obciążeń. Cały proces nazywa się ceramizacją.

Skutki ceramizacji

Zanim silnik testowej hondy otrzymał dawkę ceramizerów (ok. 4 g), pracownicy firmy CMS (Chojnacki Motor System) zmierzyli w jego cylindrach ciśnienie sprężenia i wykonali analizę spalin. Oba zabiegi powtórzono po upływie 2124 km. Odnotowano wzrost i wyrównanie ciśnienia sprężania we wszystkich cylindrach, jak również spadek emisji szkodliwych związków zwłaszcza tlenku węgla (o 17 proc.) i węglowodorów (o 20 proc.)

Duży wybór

Na rynku jest wiele preparatów do olejów silnikowych, które według zapewnień ich producentów mogą polepszyć pracę silnika, tudzież nawet usunąć pewne niedomagania. Xeramics, Moto Doktor, Motor Life, Militec-1, Oil Treatment, Friction Shield, Mobil Medic OT, Ecotech 100, Moto-rin2000, Doktor Car Spec, Molyslip2001, to tylko nazwy niektórych z nich. Problem polega na tym, że wiele osób sięga po nie w sytuacji, kiedy silnikowi może pomóc tylko kapitalny remont. Znacznie rzadziej stosuje się je zapobiegawczo lub w przypadku oznak niezbyt jeszcze poważnego stopnia zużycia, a więc wtedy, kiedy ich właściwości mogą jeszcze na coś się przydać.

Chojnacki o innych preparatach

Przez wiele lat sprawdzałem we własnym zakresie działanie różnych preparatów do silnika i na podstawie swoich doświadczeń oraz wiarygodnych informacji od innych użytkowników mogę powiedzieć, że skuteczne w działaniu są również preparaty o nazwie Xeramics i Moto Doktor. Jeśli chodzi o inne, to nie potrafię się odnieść do przypisywanych im zalet.

Cudów nie ma

Jacek Chojnacki, właściciel firmy Chojnacki Motor System

Wygląd panewek odpowiada stanowi panewek w silniku normalnie eksploatowanym, o tym samym mniej więcej przebiegu. Jak wiemy, w silniku testowego auta po spuszczeniu oleju pozostała go pewna ilość, bo tak się dzieje, która mogła przedostać się do miski olejowej. Usunęliśmy z rozebranego silnika prawie cały olej, który tam pozostał, i wlaliśmy go do miski olejowej. Okazało się, że jego poziom był na tyle wysoki, że mógł być czasami zasysany przez pompę olejową. Nie potrafię jednak określić, jak często mogło do tego dochodzić. Przed złożeniem silnika wypłukaliśmy go benzyną i osuszyliśmy. Po uruchomieniu już po kilku minutach wyraźnie dały znać o sobie panewki. Niemniej jednak zastosowanie tego preparatu pozwoliło na przejechanie kilkuset kilometrów teoretycznie bez oleju, ale jednak z okresowym szczątkowym smarowaniem. Co do samego preparatu, to główne jego wykorzystanie widzę w profilaktyce, czyli ochronie silnika, zwłaszcza przed skutkami tzw. suchego tarcia. Zjawisko suchego tarcia to sytuacja, gdy po parogodzinnym postoju uruchamiamy zimny silnik, który przez chwilę pracuje zupełnie bez ciśnienia oleju, nawet jeśli w misce olejowej jest olej najlepszej jakości. Wracając do naszego preparatu, to można go również zastosować wtedy, kiedy silnik wykazuje już objawy poważnego zużycia, aby cofnąć lub przynajmniej w dużej mierze powstrzymać ten proces. Oczywiście należałoby przeprowadzić więcej podobnych testów, aby wnioski były obarczone jak najmniejszym błędem.