W myjni bezdotykowej mamy do dyspozycji wysokociśnieniową myjkę, którą można najpierw umyć, a później spłukać samochód bez uszkadzania karoserii. Jest też odkurzacz. To nie koniec zalet. Podstawowa to oczywiście cena. I to, że nie trzeba się umawiać, bo działają one z reguły 24 godz. Urządzenie uruchamia się, wrzucając monetę, żeton lub wkładając kartę przedpłatową. W zależności od stopnia zabrudzenia pojazdu należy wybrać odpowiedni program mycia.
Przeczytaj koniecznie: Czy warto myć samochód w taki mróz?
Najpierw odwiedziliśmy myjnię Niebieski Słoń na Tarchominie przy ul. Światowida. Czynna całą dobę myjnia posiada cztery stanowiska, specjalne uchwyty na dywaniki i 3 programy mycia. Jednak kierowców nie było wielu. Wystarczyło spojrzeć na cennik, by wiedzieć dlaczego. Za 28 sekund zapłacimy złotówkę! Drogo! Kolejnym punktem, który odwiedziliśmy, była myjnia Aqua na ul. Kraśnickiej na Targówku. Tam za złotówkę możemy pucować nasze autko aż przez 45 sekund.
Po drugiej stronie ulicy też jest myjnia bezdotykowa - BKF. Choć ma takie same ceny i też pięć programów, to tu kolejka chętnych sięgała aż do bramy. Zapytaliśmy kierowcę, dlaczego wybrał to miejsce. - Tu bardzo dobra chemia i ciśnienie. Auto robi się tu na błysk - tłumaczył nam pan Jan Kostkowski (34 l.).
Zawitaliśmy też na Bemowo do myjni Fort 102 naprzeciwko Fortu Wola. Tutaj na klientów czeka aż sześć stanowisk i 4 programy mycia. Złotówkę zapłacimy za 38 sekund mycia, a w nocy za tę samą kwotę na czyszczenie dostaniemy 45 sekund.
Później przyszedł czas na Ursynów. Tam przy ul. Ciszewskiego 40-sekundowy program kosztuje złotówkę. Tyle samo zapłacić trzeba na Pradze-Południe w myjni Yello Kärcher przy ul. Mlądzkiej. - Tam za 8 zł zrobiliśmy auto na błysk.
