Rosnące ceny paliw są także wynikiem rosnącej wartości dolara w stosunku do złotego oraz wysokie ceny ropy naftowej na świecie.
Nie bez wpływu są też doniesienia o możliwej blokadzie przez Iran cieśniny Ormuz oraz o związanych z tym przygotowaniach w Unii Europejskiej do nałożenia embarga na irańską ropę.
Pocieszeniem niech będzie fakt, że ceny na polskich stacjach pozostają jednymi z najniższych w Europie. Na Zachodzie kierowcy płacą za litr oleju napędowego równowartość od siedmiu do ośmiu złotych.
Dodajmy do tego jeszcze, że stabilizujący się od początku tygodnia kurs dolara i koniec ferii powinny w ciągu miesiąca ulżyć portfelom kierowców. Pod koniec lutego ceny oleju napędowego powinny ustabilizować się na średnim poziomie około 5 złotych i 70 groszy za litr.