Olej napędowy średnio po 5,76 zł za litr, bezołowiowa 95 za 5,86 zł, a wzbogacana 98 za 6 zł! To obecne realia na polskich stacjach benzynowych. Okazuje się jednak, że ceny paliwa wcale nie muszą być tak dramatycznie wysokie.
Wszystko dzięki zmianie kursu euro, jaki będzie stosowany w przyszłym roku do obliczania stawek akcyzy na paliwo. Spadnie on z 4,38 zł do 4,10 zł.
- A to oznacza, że wysokość podatku akcyzowego, jakim obłożone są paliwa, mogłaby spaść. Dla benzyny obniżka mogłaby wynieść nawet ponad 20 gr na litrze, a dla oleju napędowego około 10 gr - wyjaśnia Urszula Cieślak z BM Reflex.
Jedyne czego potrzeba, aby obniżka cen paliw stała się rzeczywistością, to zgoda rządzących lub sejmowej większości, by znowelizować ustawę o akcyzie.
Rząd może do tego podchodzić opornie, bowiem wpływy z podatku na papierze spadłyby w ten sposób o około 2 mld zł. Jednak zdaniem ekspertki, w dłuższym czasie budżet na tym zyska, bo kierowcy będą kupować większe ilości paliwa.