W sieci pojawiło się nagranie z monitoringu stacji paliwowej z podwarszawskiego Prażmowa. 19 marca 2016 roku około godziny 23.30 do dystrybutora na stacji paliwowej podjechał srebrny Ford Mondeo. Kierowca został w aucie, a pasażer wysiadł i wlał do zbiornika paliwa kilkadziesiąt litrów oleju napędowego. Następnie w pośpiechu rzucił dozownik paliwa i nie zważając na otwarty wlew paliwa wskoczył do auta. Złodzieje doskonale wiedzą, że kradnąc paliwo o wartości nie przekraczającej 400 zł, w przypadku złapania, odpowiadają jak za wykroczenie, a nie przestępstwo.
Sprawdź też: Najczęściej kradzione auta w Polsce w 2015 roku
Schemat działania złodziei jest niemal identyczny za każdym razem. Kradną oni tablice rejestracyjne z aut zaparkowanych na zewnętrznych niestrzeżonych parkingach, a następnie wykorzystują je do kradzieży paliwa. Jeśli nagranie z monitoringu jest na tyle wyraźne, aby odczytać tablice rejestracyjne, a obsługa stacji zgłosi kradzież, policja trafia do właściciela tablic, który najczęściej wtedy dowiaduje się o tym, że jego auto zostało pozbawione "numerów".
Najłatwiejszym sposobem na uniknięcie problemów i kosztów związanych ze skradzionymi tablicami, warto je zabezpieczyć we właściwy sposób. Standardowo montowane plastikowe ramki wyglądają estetycznie, ale są bardzo łatwe do zdemontowania. Warto zastosować niestandardowe mocowanie tablic, tzn. oprócz estetycznej ramki, przymocować tablice śrubami i spiłować im łby aby utrudnić ich demontaż.
Zobacz: Policja rozpoczęła walkę z szeryfami blokującymi lewy pas
Każdy dodatkowy sposób zabezpieczenia zniechęci złodzieja i sprawi, że zdecyduje się on na szukanie nie przykręconych tablic rejestracyjnych.
Warto także pamiętać, że jeśli zauważymy, że z naszego auta skradziono tablice rejestracyjne, należy niezwłocznie zawiadomić o tym policję.