Obecne zapisy mówią, że w przypadku przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym, kierowca traci uprawnienia na okres trzech miesięcy. Od 18 maja spotkało to już ponad 11 tysięcy osób. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" okazuje się, że kierowcy nie uczą się na błędach innych ukaranych użytkowników ruchu i nadal łamią przepisy. Poprzedzone to jest kalkulacją.
Czytaj: Jesienią niebezpieczniej na drogach. Piesi i rowerzyści są najbardziej narażeni
Ze statystyk wynika, że na ulicach jednojezdniowych limity łamie aż 70 procent kierowców. W 2014 roku odsetek ten wyniósł 45 procent. Jak twierdzą psycholodzy transportu, trend ten pokazuje, że prowadzący nadal łamią przepisy, jednak nie jeżdżą szybciej niż sławne już 50 km/h. Poniżej tego limitu konsekwencje wykroczenia są mniejsze niż utrata uprawnień na 3 miesiące.