Brakujący 20-kilometrowy odcinek pod Żyrardowem - w ubiegłym roku porzucił go chiński wykonawca, a kilka miesięcy temu upadłość ogłosiła firma DSS, która przejęła po nim prace - zyskał już ścieralną nawierzchnię, po której spokojnie można jeździć.
Wszystko dzięki pomocy specjalnej rozkładarki do asfaltu o nazwie Berta, która potrafi ułożyć nawierzchnię o szerokości 11 metrów jednocześnie. Ostatnią warstwę, która zapewni przejezdność całego odcinka, ułożono wczoraj nad ranem.
Wczoraj reporterzy "Super Expressu" odwiedzili A2 w Wiskitkach i Ostrychowie i stwierdzili, że do pełni szczęścia brakuje tylko pasów. Drogowcy zapewniają, że wszystko będzie gotowe do piątku, czyli do meczu otwarcia w Warszawie. - Chciałbym, żeby wszystko się udało i kibice bezpiecznie przejechali A2 - mówi Sławomir Nowak (38 l.), minister transportu.