Amerykański 100-letni kierowca nieopatrznie wtargnął na biegu wstecznym swoim Cadillackiem na chodnik przed szkołą. W wyniku zdarzenia ranił 11 osób, spośród których aż dziewięcioro to dzieci. Ich życie na szczęście nie jest zagrożone, ale obrażenia określono w szpitalu jako poważne. Ludzie, którzy byli świadkami dramatycznego wydarzenia podnosili samochód, by wyciągnąć dzieci spod auta.
Staruszek był załamany tym, co się stało. Przepraszał i twierdził, że to wina awarii hamulców. Okazało się, że jak do tej pory nie miał problemów z jazdą i nigdy nie spowodował wypadku. Jego rodzina twierdzi, że jest w dobrej formie i mimo zaawansowanego wieku jest samodzielny i sprawny. Ten wypadek jednak sprawił, że stulatek nie będzie już więcej prowadzić auta.
Dlaczego starzec prowadził samochód
Prawo w Kalifornii wymaga, by kierowcy po 70. roku życia poddawali się ponownym badaniom wzroku i testom co pięć lat. W 2003 głośna była sprawa 86-letniego kierowcy, który wjechał w ludzi w Santa Monica na zatłoczonym rynku i zabił 10 osób i ranił 63.