Dlaczego wielu polskich kierowców z rozmaitych powodów nie tylko nie udziela pierwszej pomocy, ale nawet nie zatrzymuje się by sprawdzić co się stało? Jedną z przyczyn jest tzw. "rozproszenie odpowiedzialności" - kierowcy liczą na to, że wypadkiem zajmie się ktoś inny. Spieszą się, nie chcą zeznawać i ponosić konsekwencji za ewentualne pogorszenie stanu osoby poszkodowanej. Co gorsza, nawet nie umieliby pomóc takiej osobie i przeprowadzić reanimacji - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault.
Sprawdź: Apteczka samochodowa: co powinien zawierać samochodowy niezbędnik
Mało kto wie, jak się zachować, a spora część świadków pełni tylko rolę widzów, którzy nie tylko nie pomagają, ale często przeszkadzają w udzielaniu pierwszej pomocy. Jeżeli na miejscu wypadku jest osoba na to przygotowana, powinna o tym głośno i dobitnie oznajmić oraz poprosić obecnych o wsparcie w niektórych czynnościach.
Masz obowiązek pomóc
Po pierwsze musimy zabezpieczyć samochody i miejsce wypadku. Należy wyłączyć silnik rozbitego pojazdu, włączyć światła awaryjne samochodu lub ustawić odblaskowe trójkąty ostrzegawcze. Zawiadomić odpowiednie służby - pogotowie ratunkowe i policję, a następnie zacząć udzielać pomocy ofiarom wypadku.
Przeczytaj też: System "Bezpieczny autobus" - możwsz sprawdź stan każdego autokaru
Nie wszyscy o tym pamiętają, ale pierwsza pomoc jest naszym obowiązkiem. Nie tylko moralnym, ale i prawnym – przypominają trenerzy Szkoły Jazdy Renault. Artykuł 162 kodeksu karnego wyraźnie zaznacza, że "Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażania siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."
Możesz uratować komuś życie
Większość wypadków powoduje nieznaczne obrażenia, ale zdarza się też, że szybka reakcja postronnych decyduje o czyimś życiu lub śmierci. Jedną z najczęstszych przyczyn śmierci ofiar wypadków drogowych jest niedotlenienie, związane z zatrzymaniem oddychania. Od momentu zatrzymania oddychania do chwili całkowitego ustania czynności życiowych mijają zwykle nie więcej niż 4 minuty, dlatego liczy się szybka reakcja. Niestety często świadkowie wypadku nie podejmują próby reanimacji, ponieważ nie są pewni, co powinni zrobić i boją się, że mogą zaszkodzić rannemu. Warto pamiętać, że ratując ludzkie życie możemy poświęcać dobra materialne, a odpowiedzialność ponosi wtedy skarb państwa.