Choć w wielu aspektach polscy kierowcy odbiegają od naszych zachodnich sąsiadów (ostatnio wyjątkowo "modna" jest jazda autostradą pod prąd), czasem pokazujemy, że potrafimy się zachować. Podczas gdy kilka dni temu doszło do pożaru samochodu osobowego w lubuskiem, pozostali kierowcy niezwłocznie ustawili korytarz życia umożliwiając przejazd służbom ratunkowym. Dzięki szybkiej reakcji i zorganizowanemu działaniu kierowców, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Jak stworzyć korytarz życia?
Tworzenie korytarza życia jest banalnie proste. Na drodze dwupasmowej wszyscy kierowcy z lewego pasa zjeżdżają jak najbliżej lewej krawędzi jezdni, a ci z prawego kierują się jak najbardziej na pobocze. W ten sposób pomiędzy autami tworzy się szeroka aleja, którą bez problemu przemknie karetka a nawet wóz strażacki.
"Schody" zaczynają się wtedy, gdy droga posiada więcej niż dwa pasy w jednym kierunku. Tu z pomocą przychodzi reguła prawej dłoni, której nazwę wielu może kojarzyć z fizyki. Kciuk to lewy palec, zatem bez zmian zjeżdża do lewej krawędzi jezdni. Wszystkie pozostałe palce kierują się w prawo, możliwie jak najbardziej "upychając się" przy prawej krawędzi drogi.
Szybkie stworzenie korytarza może uratować komuś życie. Dlatego pamiętajmy o tym gdy po raz kolejny za plecami zobaczymy lub usłyszymy karetkę.