Firma Uber prowadzi swoją działalność w 176 miastach na całym świecie. Działanie systemu oparte jest o aplikację, która kojarzy pasażera z kierowcą. Na podstawie lokalizacji potencjalnego klienta, system oferuje nam kierowców, którzy mogą zawieźć nas do celu, a my wybieramy szofera i samochód.
Zanim jednak kierowca będzie mógł korzystać z aplikacji UberPOP, musi przejść rygorystyczne badania i kontrole dotyczące jego osoby jak i samochodu, którym ma oferować usługę. Pasażer zanim wsiądzie do samochodu, otrzymuje pełne dane o kierowcy i jego samochodzie – imię, nazwisko, jego zdjęcie, numer rejestracyjny pojazdu, markę model, a po zakończeniu podróży dokładny wykaz danych o podróży z nadajnika GPS. Każdy kierowca i samochód są w pełni ubezpieczeni.
Czytaj też: Uber już jeździ po Warszawie! Będzie AWANTURA?
W Polsce ceny w usłudze UperPOP są dużo niższe niż w przypadku standardowych taksówek. Cennik startuje od 5 zł za tzw. "trzaśnięcie drzwiami". Za każdy przejechany kilometr stawka wynosi 1,40 zł.
Przykłady w innych krajach pokazują, że system może się sprawdzić, ale też zaszkodzić. Po protestach taksówkarzy w Niemczech, firma dostała sądowy zakaz działalności. Sąd uzasadniał swoją decyzję brakiem wymaganych pozwoleń czy wykupionych pozwoleń.