O ile oficjalne dane nie wskazują transportu jako głównego truciciela, w większych miastach sytuacja nie jest tak dobra. W terenach gęsto zabudowanych samochody mogą być odpowiedzialne nawet za 60% zanieczyszczeń! Najbardziej trują diesle, które emitują więcej szkodliwych związków podczas użytkowania, a olbrzymi problem stanowią pojazdy z usuniętym filtrem cząstek stałych.
Zobacz też: Rosnące ceny OC – o ile więcej zapłacimy? [TABELA]
Silniki diesla doskonale sprawdzają się w długich trasach i przy napędzaniu samochodów dostawczych. Użytkowane w „osobówkach”, na krótkich trasach nie mają czasu osiągnąć temperatury roboczej, przez co emitują znacznie więcej sadzy i związków toksycznych. Każde gwałtowne przyspieszenie to więcej oleju napędowego trafiającego do komór spalania, a co za tym idzie, więcej szkodliwych spalin.
Rozwiązaniem problemu miały być filtry DPF. Umieszczone w wydechu odpowiedzialne są za wyłapywanie cząstek sadzy oraz późniejsze ich spalenie podczas jazdy w trasie. W teorii nie wymagają one dużej uwagi, a producenci zalecają przejechanie kilkunastu kilometrów po autostradzie w miesiącu, by „wypalić” DPF.
Pisaliśmy o: Jazda po zamarzniętym jeziorze - jakie ryzyko, jakie kary?
Samochody z silnikami wysokoprężnymi użytkowane głównie w miastach często mają zapchany filtr cząstek stałych. Zamiast wymienić ten element, wielu kierowców decyduje się na jego usunięcie. Jak mówi Kamil Król z firmy Inter-Team, równie dobrze tacy kierowcy mogliby palić plastikowymi butelkami w piecu – szkoda jest tak samo duża.
W Polsce policjanci jeszcze nie mierzą czystości spalin przy rutynowych kontrolach, ale może się to zmienić z biegiem czasu. Już dzisiaj pojazdy bez filtra DPF nie powinny przechodzić okresowego przeglądu. Jeśli zostaniemy przyłapani na poruszaniu się pojazdem z usuniętym filtrem cząstek stałych w Niemczech, musimy się liczyć z mandatem w wysokości kilku tysięcy euro i odholowaniem pojazdu - oczywiście na nasz koszt.
Czy wiesz, że: Autogaz to najczystsze paliwo?
Walka ze smogiem zajmie sporo czasu, ale już teraz możemy się przed nim zabezpieczyć. Wystarczy zainwestować w dobry filtr kabinowy, który oczyszcza powietrze dostające się do kabiny. Najlepsze okazują się rozwiązania z aktywnym węglem. Filtr powinien być wymieniany dwa razy do roku. Warto, bowiem dodatkowo ograniczymy parowanie szyb w pojeździe. Tym bardziej, że jego koszt to kilkadziesiąt złotych, a wymiana jest niezwykle prosta.