Wydatki związane z samochodem to nie tylko koszt zakupu i ubezpieczenie OC. Na to ile wydamy podczas użytkowania pojazdu składają się opłaty za paliwo, przeglądy, wspomniane wcześniej ubezpieczenie, naprawy pogwarancyjne, opony, koszty parkowania, płynów oraz - co najważniejsze – utrata wartości. W ciągu kilku lat eksploatacji mówimy nawet o różnicach sięgających kilkudziesięciu tysięcy złotych w zależności od modelu!
Zobacz też: Jest szansa na czasowe wyrejestrowanie pojazdu!
Utrata wartości w bezpośredni sposób wpływa na wartości rezydualną pojazdu. Ta z kolei oznacza, za ile samochód będzie można sprzedać po kilku latach. 50% badanych deklaruje, że jest w stanie zapłacić więcej za auto, zdając sobie sprawę z tego, że pewne marki „trzymają wartość” lepiej. Nie zadeklarowano jednak dokładnej kwoty. Wszystko w rękach sprzedającego!
Wartość rezydualna
Piotr Grzemski, odpowiedzialny za rozwój portalu Otomoto, twierdzi, że bardzo łatwo jest np. sprzedać używanego, czarnego Volkswagena Passata ze skórzaną tapicerką, zakupionego w Polsce. Jego cena odpowiednio rośnie, jeśli regularnie pojawiał się w ASO, a właściciel posiada odpowiednie faktury. Potwierdzają to analizy Eurotaxu. Warto więc wydać nieco więcej na pakiet serwisowy, który zwróci się po kilku latach bezstresowego użytkowania.
Czy wiesz dlaczego płacimy więcej za ubezpieczenie OC?
Wartość rezydualna jest ważnym czynnikiem dla np. ubezpieczycieli. Dane dotyczące tego zagadnienia nie są tak powszechnie dostępne jak np. cenniki. Warto więc rozejrzeć się po portalach aukcyjnych i wyciągnąć średnią cenę danego modelu z prezentowanych ofert.
Benzyna czy diesel?
Ceny paliwa to około 25% wszystkich wydatków związanych z użytkowaniem auta. 60% osób szukających pojazdu bierze pod uwagę jego średnie spalanie, lecz okazuje się, że o wiele większe znaczenie mają marka i model, poziom bezpieczeństwa czy opinie użytkowników. Warto zastanowić się ile kilometrów pokonujemy rocznie i jaki jest nasz styl jazdy – diesle lepiej sprawdzają się na długich trasach, „benzyny” z kolei w centrach miast. A jeśli jeździmy tylko do pracy – może samochód hybrydowy lub elektryczny?
Zobacz też: Paliwa znów drożeją – o 8-16 groszy na litrze
Średnia cena nowego samochodu kupionego przez klienta indywidualnego to 80,3 tyś złotych. Firmy wydają znacznie więcej, bo średnio aż 106,5 tyś złotych. Cieszy fakt, że klienci są coraz bardziej świadomi i porównują modele oraz marki, zestawiają też dokładnie koszty użytkowania.
Skąd wziąć pieniądze?
Pozostaje jednak pytanie skąd wziąć pieniądze na zakup nowego auta. Jedna trzecia ankietowanych zdecydowała się na kredyt, co czwarty „wziął” auto w leasingu, tylko 1% wyjechała nowych pojazdem z salonu dzięki wynajmowi długoterminowemu. Co ważne, aż połowa klientów bierze pod uwagę tego typu rozwiązanie w przyszłości.
70% aut zza zachodniej granicy wyjechało na drogi właśnie dzięki wynajmowi. Zasada jest prosta: dokonujemy niewielkiej wpłaty własnej, płacimy miesięczne raty, a po okresie obowiązywania umowy (3-4 lata, w zależności od oferty) odkupujemy auto lub wybieramy nowy model. Coraz więcej marek decyduje się na tego typu rozwiązanie, co pozwala na konkurencję w branży, a co za tym idzie, niższe ceny dla klientów indywidualnych.
*Źródło: Badanie przeprowadzone przez Millward Brown (metodą CAWI) na grupie 1001 kierowców, którzy w ciągu ostatnich 3 lat kupili nowe auto.