Alkomaty roznoszą grypę

i

Autor: archiwum se.pl

Uwaga! ALKOMATY roznoszą GRYPĘ - a JEST EPIDEMIA

2013-01-25 18:55

Dmuchając w policyjny alkomat, można zarazić się grypą - alarmują lekarze. Urządzenie, które ma eliminować pijanych kierowców, roznosi bowiem zarazki tej niebezpiecznej choroby. A przecież i bez tego mamy prawdziwą epidemię... Najgorsze są nowoczesne alkomaty, przypominające żółtą latarkę. Dmucha się w nie z odległości 2 centymetrów. Po kilku sekundach dioda sygnalizuje, czy kierowca w ciągu ostatniej doby pił alkohol.

Problem w tym, że takie dmuchanie jest niebezpieczne dla zdrowia. Otwór, do którego zbliżają usta kierowcy, jest siedliskiem groźnych zarazków.

- Skoro w bardzo krótkim czasie wiele osób dmucha w to samo urządzenie, to jest ryzyko zakażenia - mówi Jerzy Tarnowski (47 l.), lekarz rodzinny z Koszalina. - W końcu grypą zarażamy się drogą kropelkową. Ryzyko zarażenia porównałbym to tego istniejącego choćby w autobusie. Jeśli jakiś chory kichnie prosto w sąsiada, to prawdopodobieństwo zarażenia się grypą jest duże. Tak samo i w tym przypadku.

Niebezpieczne jednak mogą być także i alkomaty z wymiennymi ustnikami. - Co z tego, że jeden element zastąpi się innym - twierdzi lekarz. - Zarazki pozostają na urządzeniu.

Do tej pory kierowcy zbyt często nie protestowali przeciw dmuchaniu w alkomat, usprawiedliwiając się obawą przed zarażeniem.

- Był tylko jeden taki przypadek. Zrobił to kierowca z Gorzowa i teraz jego obawy sprawdza sanepid - mówi Przemysław Kimon, rzecznik zachodniopomorskiej policji. - Mogę tylko dodać, że kierowca może odmówić badania takim alkomatem, wtedy wieziemy go na badanie krwi.

Według doktora Tarnowskiego ryzyko zakażenia ograniczyłoby stosowanie maseczek na twarz przy dmuchaniu. - Może warto w nie wyposażyć funkcjonariuszy drogówki - proponuje.

Nasi Partnerzy polecają