Kiedy poszukujemy używanego auta i przy opisie ogłoszenia interesującego nas auta znajdziemy dopisek "anglik" lub jeśli auto stojące np. w komisie, będzie miało kierownicę po prawej stronie i wyjątkowo atrakcyjną cenę, niech będzie to dla nas sygnałem do zachowania wielkiej ostrożności. Z uwagi bowiem na niskie ceny aut używanych w Wielkiej Brytanii, są one masowo sprowadzane przez handlarzy aut, przerabiane nierzadko byle jak i odsprzedawane z zyskiem. A dla zarobku handlarze są w stanie ukryć przed nami niemal wszystko, łącznie z historią auta i jego dokumentami, które są masowo fałszowane.
>>> SERWIS KLIMATYZACJI: Ile kosztuje, jak zrobić, na czym polega
Używane auta z Wielkiej Brytanii sprowadzają do Polski zawodowi handlarze, ale nie tylko. Sprowadzają je także Polacy, którzy po przystąpieniu Polski do UE wyjechali na Wyspy do pracy i zorientowali się, że używanych autach z Anglii w Polsce można nieźle zarobić. Niewątpliwym plusem aut z Wielkiej Brytanii są ich stosunkowo niskie ceny. Minusem jest jednak spory koszt przełożenia układu kierowniczego i deski rozdzielczej z prawej na lewą stronę.
>>> FILTR KABINOWY: Kiedy wymienić, dlaczego warto to zrobić, jaki wybrać
Zanim zdecydujemy się na zakup "anglika" sprawdźmy, czy na pewno będzie to dla nas opłacalne. Koszt przełożenia układu kierowniczego zależy od tego, jakie nakłady trzeba będzie ponieść na kupno części oraz od tego, ile zapłacimy za przekładkę. Przeważnie koszt przeróbki "anglika" to wydatek kilku tysięcy złotych. Pamiętajmy także, że są auta łatwiejsze do przeróbki, czyli takie, w których ściana grodziowa ma po prawej stronie gotowe miejsca do przełożenia i zamocowania elementów układu kierowniczego, który w "anglikach" jest po lewej stronie. Warto jednak wiedzieć, że w niektórych autach ingerencja w konstrukcję auta musiałaby być tak poważna, jak wymiana ściany grodziowej i wielu innych elementów, co znacznie utrudnia przeróbkę, a także czyni ją nieopłacalną i niebezpieczną.