Mazda 6 o oznaczeniu GH to druga generacja modelu klasy średniej, który zastąpił Mazdę 626. Szóstka od początku miała przyjemną dla oka stylistykę i niezłe właściwości jezdne. Druga generacja kontynuuje te tradycje i jest nieco bardziej dopracowana pod kątem największej bolączki aut japońskiej marki. Chodzi rzecz jasna o problemy z korozją, które w drugiej generacji są nieco mniejsze, choć wciąż obecne. Do ideału pod względem zabezpieczenia przed rdzą jest jej daleko. Jak Mazda 6 GH wypada w innych kwestiach?
Polecany artykuł:
Mazda 6 drugiej generacji nigdy nie zdobyła szturmem listy bestsellerów, ale nie jest też rzadkością na polskich drogach. Solidne auto z porządnymi jednostkami napędowymi, stosunkowo trwałym zawieszeniem było w stosunku do rywali (Honda Accord, Toyota Avensis) nieco bardziej nieszablonową propozycją. Wybór silników nie był zbyt szeroki, ale benzynowe jednostki są godne polecenia. Bazowe 1.8 MZR 120 KM jest nieco za słabe, ale 2.0 147 KM (po liftingu 155 KM) jest złotym środkiem. Silnik 2.5 170 KM "jedzie" lepiej, ale i pali wyraźnie więcej.
Dieslowskie silniki 2.0 i 2.2 MZR-CD są nieco bardziej ryzykowne, choć klienci, którym zależy na silniku wysokoprężnym powinni zwracać uwagę głównie na 2.2-litrówkę. Trwałość i osiągi są przyzwoite, choć po latach diesel Hondy 2.2 CDTi wydaje się być lepszym wyborem.
W połączeniu z wystarczająco przestronnym wnętrzem, precyzyjnymi skrzyniami biegów i trwałymi podzespołami układu jezdnego, Mazda 6 wydaje się być znakomitą opcją na rynku wtórnym. Byłoby pięknie, gdyby nie rdza, która również w drugiej generacji modelu daje o sobie znać. Auta, które nie wymagają interwencji blacharskiej powoli stają się rzadkością. Nie mówimy o kompletnym remoncie, a o zabezpieczeniu newralgicznych miejsc. Walka z rdzą jest jednak uciążliwa i angażująca, a znalezienie godnego polecenia lakiernika nie jest łatwe. Mazda 6 nie napsuje nam krwi w kwestii serwisów mechanicznych, ale z pewnością może stać się zmartwieniem gdy rude wykwity zaatakują nadwozie i podwozie. Naloty pojawiają się na elementach zawieszenia, na nadkolach i błotnikach, a także na dolnych krawędziach drzwi. Wiele zależy od tego, jak poprzedni właściciel dbał o samochód i czy zabezpieczył go przed rdzą. Między innymi z tego powodu dobrze jest rozważać zakup Mazdy 6 z pewnych rąk - od znajomych lub użytkowników forum.
Na rynku wtórnym nie brakuje egzemplarzy, które jakichkolwiek problemów z rdzą jeszcze nie mają. To głównie auta z końca produkcji lub takie, które miały szczęście do poprzednich właścicieli. Ceny zadbanych Mazd 6 GH z końca produkcji potrafią przekraczać 30 000 zł. Jeśli rozważamy zakup takiej Mazdy, poza standardowym sprawdzeniem polegającym na podłączeniu do komputera i ścieżki diagnostycznej, koniecznie zajrzyjmy pod spód auta. Zadbane i pozbawione korozji Mazdy 6 posłużą nam przez wiele kilometrów.