Z badania, które TNS Polska przeprowadził na zlecenie serwisu internetowych ogłoszeń motoryzacyjnych otoMoto.pl wynika, że aż 12 proc. z nas wpłaca zaliczkę na poczet kupna samochodu zanim go zobaczy. 16 proc. kupujących płaci zaliczkę już po oględzinach auta. Zaliczka nie jest niczym złym. Jednak pamiętajmy o rozsądnej kolejności załatwiania spraw - najpierw oględziny samochodu i sprawdzenie jego stanu, potem umowa, a dopiero potem zaliczka i zapłata.
>>> 8 błędów przy kupowaniu używanego samochodu <<<
Umowa przedwstępna
Umowa przedwstępna oznacza, że dwie strony umawiają się, iż później zawrą tę "ostateczną umowę", zwaną w języku prawniczym umową przyrzeczoną. Umowa przedwstępna zawierana jest na określony w niej czas i zwykle wiąże z wpłacaniem przez kupującego zadatku (zwyczajowo jest to 10 proc. sumy transakcji, ale można się umówić inaczej). Strony zabezpieczają się przed zerwaniem umowy. W razie zerwania zrywający płaci kontrahentowi równowartość zadatku. Czyli jeśli zerwaniu zawinił kupujący - traci zadatek. Jeśli sprzedający - zwraca zadatek podwojony. Zupełnie inaczej jest z zaliczką, ona po prostu jest tylko zwracana.
Nie daj się namówić na wpłacenie zaliczki bez obejrzenia auta i bez umowy. Jeśli wpłacisz zaliczkę przed podpisaniem umowy, nie masz szans na jej odzyskanie w razie sporu z kontrahentem!
Jeśli jesteśmy zainteresowani samochodem, który dopiero ma być sprowadzony zza granicy, nie płaćmy zaliczki, nawet jeżeli sprzedający prześle nam lub wręczy dokumenty pojazdu i umowę. Nie dajmy się też namówić na opłacenie lub zapłacenie zaliczki na poczet przetransportowania tego samochodu zza granicy.
>>> Chcesz wiedzieć, co kupujesz - sprawdź VIN samochodu <<<
Najlepiej płacić przelewem
Kiedy spisujemy umowę ze sprzedającym, nie zgadzajmy się na zaniżenie w niej wartości samochodu. Fiskus zabezpieczył się przed takimi wypadkami i podatek nalicza według katalogu obejmującego wartość samochodów poszczególnych marek i modeli z konkretnych lat, a nie kwoty podanej w umowie. Natomiast w przypadku, gdy my wystąpimy z roszczeniami, sprzedający zwróci nam jedynie sumę wpisaną do umowy, a więc na tym stracimy.
Wzór umowy znajdziemy na stronie:
otoMoto.pl/kupuj-z-glowa
Najlepiej nie wozić ze sobą gotówki i zapłacić przelewem na konto sprzedającego. Ma to wiele zalet - po pierwsze unikamy ryzyka związanego z noszeniem dużej sumy pieniędzy przy sobie, a po drugie podczas płacenia przelewem na konto powstaje dokument potwierdzający fakt, że pieniądze zostały przekazane. Gdyby doszło do sądowych sporów, mamy dowód, że zapłaciliśmy.
Zdarza się jednak, że sprzedający życzy sobie zobaczyć gotówkę. W takim wypadku wracamy do przećwiczonych zasad. Zabieramy ze sobą świadka i dokonujemy transakcji w miejscu publicznym.
Możemy odstąpić od umowy
Prawo konsumenckie daje nam prawo do odstąpienia od umowy do 14 dni po jej podpisaniu. W tym czasie możemy zmienić zdanie i odstąpić od umowy o kupnie samochodu. Podstawę prawną dają ci art. 395-396 oraz art. 491-494 Kodeksu cywilnego. W razie kłopotów na pewno pomoże nam rzecznik konsumentów - biura rzeczników znajdują się w każdym powiecie. Ich adresy można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów www.uokik.gov.pl. Z prośbą o pomoc można zwrócić się także do Federacji Konsumentów (www.federacja-konsumentow.org.pl) oraz do Stowarzyszenia Konsumentów Polskich (www.konsumenci.org).