Chociaż sama ochrona danych osobowych z motoryzacją za dużo wspólnego nie ma, to zapisy, które znalazły się w ustawie chroniącej dane osobowe, z niektórymi sytuacjami na drogach ma bardzo dużo związków. Chodzi dokładnie o paragrafy związane z warunkami publikacji wszelkiego rodzaju nagrań, w tym filmików zarejestrowanych przy pomocy prywatnych wideorejestratorów.
Kliknij: Angliki z dopuszczeniem do ruchu! Będą wreszcie wytyczne dla diagnostów
W myśl nowych przepisów tego typu filmiki mogą być używane na "użytek własny". W praktyce oznacza to, że jakakolwiek publikacja tego filmiku w internecie jest niezgodna z prawem. Chcąc taki materiał zamieścić w sieci należy zarejestrować takie nagranie u generalnego inspektora danych osobowych. W tym wszystkim chodzi o ochronę danych osób, które zostały nieświadomie nagrane. Nowa ustawa uniemożliwia również publikację nagrań, na których widać adresy przedsiębiorstw czy numery rejestracyjne pojazdów.
Czy oznacza to, że publikując filmik na którym widać samochód łamiący przepisy narażamy się na nieprzyjemności? I tak, i nie, bowiem prawnicy nie są do końca zgodni czy tablice rejestracyjne konkretnego pojazdu można traktować w kategorii danych osobowych. Problem pojawi się również w momencie kiedy ktoś chciałby wykorzystać nagranie jako dowód w sprawie sądowej. Publikując nagranie w sądzie łamane są przepisy dotyczące zakazu publicznego odtwarzania nagrań na użytek własny. Samo nagranie natomiast może być dowodem w sprawie, jeśli sędzia się na to zgodzi.