Od 1 stycznia 2016 roku straż miejska traci uprawnienia dotyczące kontroli prędkości. Wymiana pism między ITD a strażnikami nic nie dała.
- Zaoferowaliśmy ITD przejęcie całego naszego systemu - mówi Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent Warszawy. ITD zaproponowało jednak straży miejskiej, że może przejąć tylko kilka, w tym te na rogu Grójeckiej przy Dickensa, które w ciągu roku "zarobiły" 2,5 miliona złotych. Inne miałyby zniknąć, a to nie pasuje z kolei miastu. - Negocjacje trwają. Nie wiemy, czy skończą się w tym roku - mówi Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ITD.
Zobacz także: Te warszawskie fotoradary zostaną. GITD przejmie część urządzeń po straży miejskiej
To oznacza koniec kontroli prędkości. Przynajmniej na jakiś czas. - Na pewno z dniem 1 stycznia 2016 roku wyłączamy urządzenia - mówi Monika Niżniak (38 l.), rzeczniczka straży miejskiej. Straż wyłączyła już te u zbiegu Ostrobramskiej, Zamienieckiej i Fieldorfa.
Tego, czy fotoradary wrócą i w jakiej formie, nie wie jeszcze nikt. - Jeżeli uda się dojść do porozumienia, to jest jeszcze do rozwiązania kwestia oprogramowania oraz przepływu danych - mówi Łukasz Majchrzak. To z kolei może potrwać tygodnie, jeśli nie miesiące. Jeżeli ITD i straż miejska nie dojdą do porozumienia, to żółte skrzynki znikną. - Będą magazynowane, a potem spróbujemy je sprzedać - mówi Jarosław Jóźwiak.
Pewne jest więc to, że po 1 stycznia działać będą tylko fotoradary ITD - na Rosochatej w Wilanowie, Pileckiego na Ursynowie, alei Stanów Zjednoczonych na Pradze-Południe i u zbiegu Pułkowej i Wóycickiego na Bielanach.
.