Impas w sprawie przejęcia stacjonarnych urządzeń trwa już dwa miesiące. I dopiero pod koniec tygodnia ma być gotowe porozumienie w tej sprawie. Potem kolejne dni trwać będzie podpisywanie innych umów, np. na podłączenie prądu. Według urzędników nie ma już szans, aby 27 fotoradarów zaczęło działać w marcu. Powód? Przedłużyły się prace zespołu roboczego złożonego z pracowników straży miejskiej i ITD, którego zadaniem było ustalenie zasad przejęcia żółtych skrzynek. Po prostu nie jest gotowa umowa, na podstawie której miasto przekaże fotoradary do ITD.
Zobacz: Strażnicy miejscy stracili fotoradary, teraz polują na parkingach
Po spotkaniu w ratuszu pod koniec stycznia wiceprezydent Jarosław Jóźwiak (34 l.) i główny inspektor Alvin Gajadhur (43 l.) zapowiadali, że potrwa to najdłużej dwa tygodnie. Minęły cztery. I problem nie tkwi już w pieniądzach. - Jesteśmy w stanie przekazać nieodpłatnie te urządzenia - mówi "Super Expressowi" Monika Niżniak (38 l.), rzeczniczka straży miejskiej. - Pracujemy nad przejęciem. To jeszcze potrwa kilka dni - dodaje z kolei Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ITD. Kiedy będą gotowe dokumenty do podpisu?
Podobno pod koniec tego tygodnia. Ale to nie oznacza, że urządzenia zostaną włączone z dnia na dzień. - Trzeba jeszcze podpisać np. umowy z firmami, które będą dostarczać prąd do fotoradarów, ale też sprawić, aby nasze fotoradary i te, które przejmiemy od straży miejskiej, działały w jednym systemie - mówi Łukasz Majchrzak z ITD. Fotoradary będą włączane stopniowo i może to potrwać nawet do czerwca. Obecnie na terenie miasta działają tylko cztery fotoradary ITD. To skrzynki w alei Stanów Zjednoczonych, na Pułkowej, Rosochatej i Pileckiego.