Poniedziałek 4 maja przyniósł częściowe rozluźnienie restrykcji, które obowiązywały od kilku tygodni w związku z epidemią koronawirusa. Drzwi dla klientów otwierają galerie handlowe, a powrót do normalności odbywa się w nowym reżimie sanitarnym. Wprowadzone są limity liczby klientów, gastronomia nie działa stacjonarnie, a ubrań w większości sklepów nie przymierzymy. Nie wszyscy wiedzą jednak, że nawet podczas parkowania musimy stosować się do nowych zasad.
Sprawdź: Tęsknisz za górami, jeziorami i morzem? Możesz już wszędzie wyjechać i nocować. Luzowanie obostrzeń
Zgodnie z nowym prawem, na parkingach galerii handlowych, co drugie miejsce musi pozostać wolne. Parkując nasz samochód, powinniśmy wybrać lukę tak, by sąsiednie miejsca były puste, ewentualnie ustawić się po prostu z dala od innych. Wybraliśmy się do jednego z warszawskich centrów handlowych, by sprawdzić jak wygląda przestrzeganie tych reguł w praktyce.
Choć parkingi w większości są puste, w pobliżu wejść auta stoją jedno obok drugiego. Kierowcy tłoczą się najbliżej wejść tak, jakby nie obowiązywały żadne obostrzenia. Trudno im się dziwić - przepisy są skonstruowane w niezbyt nieprecyzyjny sposób.
Przeczytaj także: Jedno piwo przy grillu, a potem za kierownicę? Lepiej pomyśl o konsekwencjach!
Przede wszystkim, niejasne jest w jaki sposób ma być egzekwowana ewentualna kara za łamanie zasady parkowania. Parkingi to teren prywatny należący do galerii handlowych. Można więc przypuszczać, że mechanizm karania za niezachowanie odstępu jednego auta nie będzie egzekwowany przez drogówkę, a co najwyżej realizowany w sposób podobny jak np. w przypadku łamania obowiązku kwarantanny czy braku maseczki ochronnej.
Po drugie, nie zostały sprecyzowane szczegóły dotyczące miejsc dla niepełnosprawnych lub tych, z których korzystają operatorzy car-sharingowi. Nie do końca wiadomo, czy na nich też ma być zajmowane co drugie miejsce.
Wreszcie, przepisy mówią, że w przypadku zapełnienia parkingu, dopuszczalne jest parkowanie samochód obok samochodu. Wygląda na to, że ustawodawca zgotował nam przepis, który w czasie obowiązywania pozostanie martwy. Kierujmy się więc rozsądkiem i jeśli obawiamy się kary bądź zakażenia, zaparkujmy dalej od innych i śmiało przejdźmy się po parkingu. Wyjdzie nam to na zdrowie.