Chwila nieuwagi może kosztować nas setki, a nawet tysiące złotych. Chodzi tu o wydawałoby się niewiele znaczący fakt, jakim jest zatankowanie niewłaściwego paliwa. Jak się okazuje, takie pomyłki mogą mieć bardzo przykre konsekwencje. Najczęściej problem z niewłaściwym paliwem wlanym do baku mają osoby korzystające z cudzych aut, a także służbowych lub wypożyczonych samochodów. Nie jest to reguła, bo nawet jednym pojazdem można popełnić błąd wynikający z rutyny i roztargnienia.
Benzyna wlana do diesla
W przypadku wlania benzyny do baku pojazdu zasilanego olejem napędowym duże znaczenie ma technologia użyta do produkcji jednostki napędowej. Jeżeli pod maską naszego samochodu tkwi motor wysokoprężny starego typu, to domieszka "bezołowiowej" w granicach kilkunastu procent nie jest właściwie problemem. Najczęściej wystarczy zalać bak do pełna "ropą", a silnik powinien bezproblemowo wypalić niechcianą benzynę. Niestety sytuacja wygląda znacznie gorzej, kiedy to nasze auto jest wyposażone w silnik z technologią wtryskową common rail, czy też w pompowtryskiwacze. W tych przypadkach ON smaruje układ wtryskowy, co w przypadku uruchomienia jednostki może skończyć się kosztowną naprawą. Nawet jeśli na krótką chwilę motor zacznie pracować, wtedy konieczne jest odholowanie "czterech kółek" do warsztatu, gdzie mechanicy osuszą bak, przeczyszczą przewody paliwowe, wymienią filtr paliwa i ewentualnie zamontują nowe wtryskiwacze.
Zobacz też: Zgubiona tablica rejestracyjna. Co zrobić, gdzie zgłosić, jak wyrobić nową tablicę
Możemy mówić o szczęściu, kiedy o naszej pomyłce zorientujemy się przed przekręceniem kluczyka w stacyjce. Wtedy wystarcza tylko wypompowanie całego paliwa z baku. Warto poprosić o pomoc pracowników stacji, gdyż czasami dysponują oni sprzętem niezbędnym do wykonania takiego zabiegu. Inne rozwiązanie to odholowane auta do najbliższego lub zaufanego warsztatu, gdzie taka operacja zostanie wykonana.
Diesel zamiast benzyny
W przypadku silników benzynowych sytuacja ma się podobnie. "Benzyniaki" starego typu, czyli wyposażone w gaźnik, powinny sobie poradzić z niewielką ilością oleju napędowego. Nowoczesne jednostki, w których montowany jest wtrysk paliwa, nie są aż tak tolerancyjne. Efektem uruchomienia motoru na niewłaściwym paliwie może być m.in. awaria katalizatora. Tu także najskuteczniejszą metodą zapobiegawczą jest nie przekręcanie kluczyka w stacyjce pojazdu, wypompowanie cieczy z baku oraz wymiana filtru paliwa. Na szczęście w przypadku agregatów zasilanych bezołowiową znacznie trudniej dokonać pomyłki - "pistolety" dystrybutorów ON mają większą średnicę niż wlew paliwa w samochodach zasilanych "bezołowiową" i ciężko je wetknąć do komory wlewowej.