Właściciele tych aut to szczęściarze - nie muszą martwić się o usterki! Najbardziej bezawaryjne silniki na rynku

Nowoczesne silniki są "wyżyłowane" i przejadą maksymalnie 100 000 km do remontu? Takie mądrości można włożyć między bajki. Wśród najbardziej niezawodnych, polecanych silników ostatnich lat bez trudu można wskazać kilka jednostek z ery downsizingu. W tym zestawieniu podajemy przykłady kilku jednostek spalinowych, które zwiększają szansę na bezawaryjną eksploatację. Kupisz i masz spokój! Taką zasadą kierowaliśmy się przy wyborze naszych typów w tym poradniku. Jakie silniki dostępne w używanych autach polecamy szczególnie?

Fiat - 1.4 T-Jet

Fiatowski silnik z ery downsizingu kończy już rynkową karierę w autach nowych, a przez lata dał się poznać jako poprawna i trwała konstrukcja. Odrobina dbałości o terminową wymianę oleju, i rozrządu w większości egzemplarzy wystarcza, by auto jeździło bez najmniejszych problemów przez setki tysięcy kilometrów. Nieco nowszy 1.4 MultiAir wymagał większej dbałości i częstszych wymian oleju i choć również mógł popisać się przyzwoitą trwałością, to prostszy 1.4 T-Jet jest uznawany za bardziej trwałą jednostkę. Motor ten znajdziemy w Fiacie Grande Punto, Fiacie Linea, Fiacie Bravo, Fiacie Tipo oraz w modelach Alfa Romeo.

Volvo - 2.4 R5

Wyjątkowa trwałość pięciocylindrowej jednostki Volvo sprawiła, że w używanych, mocno wyeksploatowanych autach szwedzkiej marki jest to często element w najlepszym stanie ze wszystkich podzespołów. Niezbyt wysilony motor o mocy od 140 do 170 KM nie zapewnia może rewelacyjnych osiągów, ale pozwala jeździć "aż odpadną koła". Silnik ten był szeroko stosowany w niemal każdym modelu marki, dlatego dziś bez trudu znajdziemy go na rynku wtórnym. Napęd rozrządu jest paskowy i trzeba pamiętać o jego wymianie. Większych problemów konstrukcyjnych - brak, a dźwięk i niezła kultura pracy stanowią dodatkowe walory który może przypaść nam do gustu.

Renault - 1.2 TCe i 2.0 Turbo

Francuzi nie słyną z dopracowanej elektroniki, ale tworzone przez nich silniki w wielu przypadkach były konstrukcjami nieprzeciętnie trwałymi i niezawodnymi. Przykładem jest 1.2 TCe - jednostka z ery downsizingu, która bez zająknięcia wytrzymuje 200-300 tysięcy kilometrów przebiegu, a ewentualne naprawy i serwis są przystępne cenowo. Starszy i mocniejszy motor 2.0 o oznaczeniu F4Rt był stosowany m.in. w Lagunie, Sceniku, Megane i dał się poznać jako silnik wytrzymały i niemal pancerny. Dobrze serwisowane jednostki nawet po kilkuset tysiącach kilometrów przebiegu nie wykazują oznak przesadnego zużycia. Mniejsze 1.2 TCe możemy spotkać m.in. w modelach Megane i Clio.

Toyota - 1.8 Hybrid

Hybrydy nie są tak skomplikowane, jak się wydaje, a Toyota przez lata wykorzystywała w nich prosty, niewysilony silnik 1.8. Tę jednostkę wciąż możemy znaleźć pod maską nowych modeli marki, choć dziś występuje ona obok nieco bardziej skomplikowanych silników 2.0 i 2.5. Układ hybrydowy oparty o motor 1.8 2ZR-FXE jest niemalże gwarancją bezawaryjności przez lat i setki tysięcy kilometrów. Nawet w trudnych warunkach eksploatacji (włączanie i wyłączanie, pokonywanie krótkich tras) silnik Toyoty znakomicie daje sobie radę i nie generuje problemów, a co za tym idzie - kosztów. Stosowany był w Toyotach Auris, Corolla czy Prius, a także w Lexusie CT.

Opel - 1.4 Turbo

Turbodoładowana jednostka o relatywnie prostej konstrukcji okazała się być ponadprzeciętnie trwała, a nawet wieloletnia eksploatacja nie sprawia problemów. Sporadyczne awarie osprzętu nie zmieniają faktu, że oplowskie 1.4 Turbo raczej nie wpędzi nas w większe wydatki. Stosowany od 2010 roku silnik był produkowany w wielu wariantach mocy i zagrzał miejsca w modelach takich jak Corsa, Astra czy Insignia. Astra z tym silnikiem to świetny wybór, a atrakcyjność silnika zwiększa fakt, że dobrze współpracuje on z instalacjami LPG.

Volkswagen - 2.0 TSI (EA888 Gen.3)

To kontrowersyjny wybór, ale wszystko wskazuje na to, że motor 2.0 TSI po zmianach (czyli mniej więcej od 2012 roku) jest już pozbawioną większych wad konstrukcją. Ma spore rezerwy i da się z niego wykrzesać bardzo dużą moc. Przyjemnie brzmi, po modernizacji (Gen.3) nie sprawia większych problemów, a pobór oleju nie drenuje już kieszeni tak, jak miało to miejsce przed zmianami. Volkswagenowskie 2.0 TSI jest tak szeroko stosowane w autach koncernu, że znalezienie auta na rynku wtórnym nie stanowi żadnego problemu.