Ustawa o ruchu drogowym wymienia dwadzieścia kategorii pojazdów uprzywilejowanych. To oczywiście karetki, wozy strażackie, radiowozy, ale i samochody Biura Ochrony Rządu, Służby Parku Narodowego czy nawet kontroli skarbowej!
Zobacz też: Co dalej z rozbitym Audi A8 L Security służącym w BOR?
Kierowcy pojazdów uprzywilejowanych nie muszą stosować się do przepisów ruchu drogowego, ale zapisy prawne mówią wówczas o obowiązku zachowania szczególnej ostrożności. Zwłaszcza, gdy chodzi o wyprzedzanie w miejscach niedozwolonych czy przejeździe na czerwonym świetle. Inni użytkownicy drogi muszą z kolei ułatwić autu uprzywilejowanemu (poruszającego się z sygnalizacją świetlną i dźwiękową) przejazd obok.
Przepisy jedno, rzeczywistość drugie. Eksperci twierdzą, że zapis „zachowania szczególnej ostrożności” jest po prostu martwy. Trudno jest określić od razu winowajcę w większości niecodziennych zdarzeń drogowych. Okoliczności mogą być złożone, a wtedy winę określają rzeczoznawcy i eksperci z zakresu prawa ruchu drogowego. Mogło się przecież zdarzyć, że „zwykły” kierowca nie miał możliwości zobaczyć czy też usłyszeć np. karetki.
Pisaliśmy o: Żółta łódź podwodna! Utopił Audi R8 V10 plus
"Wyjaśnianie sprawy może być natomiast trudniejsze, jeśli brały w niej udział pojazdy uprzywilejowane lub poszkodowanych uczestników jest wielu – tak jak w przypadku karambolu. Warto jednak podkreślić, że niezależnie od liczby czy funkcji zaangażowanych w wypadek osób, jego okoliczności zawsze muszą być analizowane indywidualnie" – mówi Michał Makarczyk, Dyrektor Likwidacji Szkód w Compensa TU SA Vienna Insurance Group.
Każdy przypadek jest inny, nie można więc od razu wyciągać pochopnych wniosków co do winy. Pozostaje również kwestia wypłaty odszkodowania. Badania fachowców są specjalistyczne i trwają bardzo długo. Zdarza się, że śledztwo podejmowane jest przez ubezpieczyciela na własną rękę. Jeśli i jemu nie uda się zrekonstruować wypadku, jest on zobowiązany do oczekiwania na wynik postępowania karnego lub cywilnego.
Co ciekawe, można wtedy naprawić swój samochód z polisy AC, a firma ubezpieczeniowa sama odzyska utracone pieniądze. Nawet, jeśli mówimy o karambolu, a każdy z jego uczestników ubezpieczony jest w innej firmie.