Zdjęcie z fotoradaru: brak wskazania kierowcy auta nie może być karane - tak orzekł sąd we Wrocławiu

2013-09-25 19:00

Zapewne większość z kierowców doświadczyła już takiej sytuacji, kiedy trzeba wskazać na zdjęciu z fotoradaru kierowcę prowadzącego nasz pojazd. O ile fotografia jest wyraźna to nie ma przeważnie z tym problemu, o tyle kiedy jest ona nieczytelna, tworzy to ciąg komplikacji. Czy grożą nam jakieś konsekwencje w wyniku niewskazania sprawcy wykroczenia?

Do tej pory za niewskazanie sprawcy wykroczenia straż miejska kierowała wniosek do sądu, a ten najczęściej karał właściciela pojazdu grzywną. Teraz wszystko może się zmienić, a to dzięki sprawie z Wrocławia.

Jak czytamy w Onet.pl, w maju bieżącego roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia ukarał właściciela pojazdu grzywną w wysokości 300 zł za odmowę wskazania sprawcy wykroczenia z dnia 18 stycznia 2012 roku. Kierujący pojazdem przekroczył prędkość o 28 km/h, a zdarzenie uwiecznił fotoradar Straży Miejskiej. Ta natomiast wezwała posiadacza samochodu do wskazania kierowcy. Gdy właściciel odmówił, sprawa została przekazana do sądu. Wyrok został wymierzony na podstawie art. 96 par. 3 kodeksu wykroczeń, według którego powinna zostać nałożona grzywna temu, kto "wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie". Mężczyzna złożył apelację do Sądu Okręgowego we Wrocławiu, który go uniewinnił (sygn. IV Ka 760/13).

>>> Strażnicy łamią prawo! Fotoradary pod lupą NIK <<<

Sąd okręgowy oznajmił, iż od 2011 r. strażnicy miejscy mają prawo żądać od właściciela pojazdu wskazania, komu udostępnił swój pojazd, jednak niemożliwe jest ukaranie posiadacza auta, jeżeli uwieczniająca zdarzenie fotografia jest niewyraźna. Portal Onet.pl przytaczając argumentację wyroku sądu informuje, iż po upływie określonego czasu właściciel pojazdu nie ma obowiązku ustalenia, jaka osoba kierowała nim w konkretnej chwili. Sąd uznał, że właściciel nie musi rejestrować użyczeń auta, ani też prowadzić zapisów wykroczeń drogowych, gdy podróżuje z osobą, której pojazd został powierzony.

Dodatkowo sąd zwrócił uwagę na to, że kierowca musiałby najprawdopodobniej wskazać jako sprawcę członka swojej rodziny co jest prawnie chronione. Za przykład takiej ochrony uznaje się art. 183 par. 1 kodeksu postępowania karnego, który daje możliwość świadkowi uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli mogłaby ona obciążyć osobę jemu najbliższą odpowiedzialnością za przestępstwo.